Z udziałem 8,5 tys. żołnierzy w poniedziałek na południu Rosji rozpoczęły się manewry wojskowe "Kaukaz-2009". Podobne ćwiczenia w Północnokaukaskim Okręgu Wojskowym odbyły się latem 2008 roku, na krótko przed wojną rosyjsko-gruzińską o Osetię Południową.
Ćwiczenia obejmą 10 regionów Rosji, w tym Karaczajo-Czerkiesję, Osetię Północną, Dagestan, Inguszetię i Czeczenię. Planowany jest udział jednostek Północnokaukaskiego Okręgu Wojskowego, Floty Czarnomorskiej i Flotylli Kaspijskiej, a także Sił Powietrznych Federacji Rosyjskiej. Przewiduje się wykorzystanie 200 czołgów, 450 transporterów opancerzonych i 250 dział.
W manewrach wezmą też udział rosyjscy żołnierze stacjonujący w Abchazji i Osetii Południowej, dwóch zbuntowanych republikach, które przy poparciu Rosji oderwały się od Gruzji. Według "Niezawisimej Gaziety", do ćwiczeń włączone zostaną również siły rosyjskie rozmieszczone w Armenii.
Oficjalnym celem manewrów jest sprawdzenie gotowości mobilizacyjnej wojsk. Scenariusz przewiduje utworzenie połączonej grupy wojsk, która przeprowadzi operację antyterrorystyczną.
Rzecznik Północnokaukaskiego Okręgu Wojskowego, pułkownik Andriej Bobrun zapowiedział, że w tegorocznych manewrach uwzględnione zostaną doświadczenia wojny z Gruzją.
Ćwiczeniami dowodzi szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, generał Nikołaj Makarow. Anonsując je, oświadczył, że Gruzja snuje "rewanżystowskie plany" i że jej potencjał wojskowy jest już większy od tego, jakim dysponowała w 2008 roku. Makarow podkreślił, że Rosja jest w stanie na to "adekwatnie odpowiedzieć".
Manewry potrwają do 6 lipca.
"Czuję się prawdopodobnie tak, jak Polacy, gdy wybrano św. Jana Pawła II."
Ustalenia, które pozwalają na wwóz większości ukraińskich towarów do UE bez cła tracą moc 6 czerwca.
Mieszkańcy regionów terroryzowanych przez zbrojne bandy założyli w stolicy "obóz protestacyjny".
Malijskie Siły Zbrojne (FAMA) wraz z rosyjskimi najemnikami aresztowały ok 100 mężczyzn.
Turecka policja zatrzymała 97 studentów Uniwersytetu Bosforskiego w Stambule .
Specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy gen. Keith Kellogg mógł dokonać nadinterpretacji.