- Modlitwa to nie rozważania przy kasowniku w autobusie - mówi rekolekcjonista.
W Szczytnie, w parafii pw. Wniebowzięcia NMP zakończyły się rekolekcje prowadzone przez ks. Piotra Pawlukiewicza. Były one dedykowane studentom Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie. - Ale jest dużo chętnych, którzy chcą słuchać słowa Bożego, dlatego były one otwarte dla wszystkich parafian - mówi proboszcz ks. Andrzej Preuss.
Tematyka trzydniowych rekolekcji została zawarta w sformułowaniu: „Nazwać rzeczy po imieniu”. - Bardzo często zło wchodzi do człowieka poprzez rozmycie pojęć. „Kochaliśmy się”, kłamstwo. „Nie mogę tego zrobić”, to też jest często kłamstwo - mówi ks. Pawlukiewicz.
Dlatego, jak podkreśla, nazwał modlitwę modlitwą, a nie rozważania przy kasowniku w autobusie; czystość czystością, kobiecość kobiecością, męskość męskością. - Kiedy człowiek nazywa rzeczy po imieniu, to jakby sobie w domu rzeczy porządkował, nie potykał się ciągle o coś i mógł iść prosto do drzwi, okna. Taki jest zamysł tych rekolekcji - wyjaśnia kapłan.
Kazania ks. Piotra Pawlukiewicza w internecie biją kolejne rekordy odsłon. Tak samo jest w trakcie spotkań "na żywo". Każdego dnia kościół w Szczytnie wypełniony był wiernymi.
- Na co dzień nie uświadamiam sobie, że szatan jest. Ot, to jakby frazes, puste stwierdzenie, bo gdzież on może działać? Ale kiedy słucha się takiego kapłana, przykładów z życia, które podaje, z rozmów, które przeprowadził, to się zauważa, że moje życie jest takie samo, podobne, że też tak odczuwam. Dziś szczególnie jakoś poczułem słowa, że szatan wykorzystuje nasz strach i wstyd. Że on mówi, żebym się wstydził tego, jak wyglądam, jak mówię, jak mieszkam, żebym wstydził się swoich dzieci, współmałżonka, kiedy się wszystko wytyka, napomina przy innych, boi opinii ludzi, co powiedzą, i człowiek nie jest już sobą. Chyba powinno być więcej takich spotkań, bo człowiekowi otwierają się oczy - mówi pan Stanisław.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.