Przedsiębiorcy inwestujący w rozwój nie mogą zaliczyć wydatków do podatkowych kosztów, alarmuje "Rzeczpospolita" i podaje przykłady uznaniowości urzędników fiskusa, którzy według własnego widzimisię przesądzają co można zaliczyć do kosztów, a co nie.
W kampanii wyborczej cały czas słyszymy, że władza w Polsce wspiera innowacje oraz rozwój pracowników w wielu branżach. Jak to wygląda w praktyce? Kilka przykładów, które podaje środowa "Rzeczpospolita":
Angielski nie przyda się do działalności notariusza; urzędnicy uznali, że to wydatek osobisty i nie można go zaliczyć do podatkowych kosztów. Podobnie było z doktoratem z prawa autorskiego, który chciał zrobić radca prawny. Usłyszał, że kancelarię może prowadzić bez tytułu naukowego.
To zaledwie dwa z przykładów podanych przez gazetę. Pozostaje głęboką tajemnicą fiskusa dlaczego kurs angielskiego mógł sobie wpisać do kosztów wytwórca ... szczudeł.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.