Polska potrzebuje dobrego, stabilnego rządu zamiast chaosu i histerii. To jest nasz cel - powiedziała Beata Szydło. Kandydatka PiS na premiera w Toruniu zaczęła 24-godzinny objazd busem po kraju.
Wiceszefowa PiS podkreśliła na briefingu, który odbył się w czwartek o północy na toruńskim rynku, że chce wykorzystać ostatnie 24 godziny kampanii wyborczej na zachęcanie Polaków.
"Chcemy wygrać, chcemy uzyskać jak najlepszy wynik. Polska na to zasługuje, zasługują na to Polacy. Wszyscy jesteśmy tego warci, żeby wprowadzać dobry program naprawy Polski" - mówiła Szydło.
"Polska potrzebuje dobrego, stabilnego rządu, a nie chaosu, nie histerii, tylko rządu, który będzie chciał prowadzić polskie sprawy w dobrym kierunku razem z obywatelami. To jest nasz cel" - dodała.
Po 2 w nocy Szydło odwiedziła piekarnię w Pelplinie (woj. pomorskie), gdzie przywitali ją właściciel zakładu oraz burmistrz Pelplina Patryk Demski (PiS).
Wcześniej Beata Szydło w Toruniu w studiu Telewizji Trwam wzięła udział w programie "Rozmowy niedokończone", emitowanym na antenie tej stacji i w Radiu Maryja.
"Ruszyliśmy w ostatnią trasę kampanijną, zaczynamy w Toruniu. Bardzo cieszę się, że tutaj w Telewizji Trwam możemy rozpocząć naszą końcówkę kampanii. Będziemy podróżować po Polsce, spotykać się jeszcze z ludźmi, rozmawiać do końca ciszy wyborczej, czyli do 24.00 jutro. Walczymy o każdy głos, każdy głos jest ważny" - powiedziała w programie Szydło.
Podkreśliła, że w piątek również po kraju będzie jeździł prezes Jarosław Kaczyński, a wszyscy politycy i kandydaci PiS będą ciężko pracować do ostatniej minuty kampanii, aby zachęcać ludzi do udziału w wyborach i głosowania na listy PiS.
W programie radiowo-telewizyjnym Szydło mówiła o stanowisku i zamierzeniach PiS w kwestiach: górnictwa, zdrowia, edukacji, rolnictwa, finansów publicznych i nielegalnych imigrantom. Dzwoniący do studia słuchacze i telewidzowie życzyli powodzenia Szydło i PiS.
"Wszyscy z państwa, którzy chcą, żeby gospodarka była silniejsza i szybciej się rozwijała, żeby Polacy mieli więcej pieniędzy w portfelach, żeby polska tradycja i kultura były szanowna, żeby każdy obywatel mógł godnie żyć i mieć poczucie szacunku, proszę zagłosujcie państwo na PiS i Zjednoczoną Prawicę. My taki program chcemy zrealizować razem z wami. (...) Ja wierzę w to głęboko, że dla Polski może być dobry czas, kiedy będzie zgoda i wspólnota, a nie chaos i histeria jak w tej chwili, i przede wszystkim będzie dobra współpraca z panem prezydentem" - apelowała.
Wiceszefowa PiS razem z współpracownikami w objazd po kraju wyruszyła busami z jej zdjęciem i hasłem "24 h dla Polski". Oprócz Torunia (woj. kujawsko-pomorskie) Szydło odwiedzi województwo wielkopolskie, łódzkie, świętokrzyskie. Ostatnim miastem na trasie będzie Chrzanów, gdzie kandydatka PiS na premiera otwiera listę tej partii w wyborach do Sejmu.
- Spółdzielczość była i jest dla lewicy bardzo ważna - zapewniała w piątek rano w Andrespolu (Łódzkie) liderka Zjednoczonej Lewicy Barbara Nowacka, która odwiedziła piekarnię Gminnej Samopomocy Chłopskiej.
Według Nowackiej Polska to nie tylko sieć supermarketów, Polska to nie tylko wielkie sklepy i zagraniczne produkcje, to przede wszystkim małe i średnie przedsiębiorstwa, to także spółdzielnie. Spółdzielnie, które - jak mówiła - dostarczają na lokalny rynek produkty, gdzie ludzie pracują dobrze, spokojnie, mają gwarancje pracy. "Pracują w dobrych warunkach, robią to co lubią. To przynosi wzrost gospodarczy. To przekłada się na pieniądze, które zostają w regionie" - powiedziała.
Przypomniała, że spółdzielczość była dla lewicy bardzo ważna, Jest przekonana, że taki model współpracy, łączenia się ludzi we wspólnej działalności jest "bardzo rozwojowy, bardzo produktywny i przede wszystkim bardzo stabilny i bezpieczny dla nich".
"Mimo różnych prób prawicy zamachu na spółdzielnie nie daliśmy tego zrobić i w następnej kadencji nadal będziemy jej bronić przed zamachami" - zapewniała.
Jej zdaniem spółdzielczość mieszkaniowa, spożywcza czy inne formy spółdzielczości muszą istnieć, są potrzebne, są efektywne a przede wszystkim wspierają lokalność, rozwój małych ojczyzn a to dla lewicy jest bardzo ważne.
Obecny na spotkaniu w piekarni rzecznik SLD Dariusz Joński przypomniał, że w minionej kadencji Sejmu były dwa razy zakusy likwidacji spółdzielni mieszkaniowych. "Spółdzielczość, która ma ponad 100 lat, obroniła się. Chcemy powiedzieć, z tego miejsca, że zawsze lewica będzie stała na straży spółdzielczości, a co za tym idzie bronić miejsc pracy" - dodał.
Nowacka oceniła też kończąca się kampanię wyborczą. Stwierdziła, że "wszystko wróciło na stare tory, że znowu znaleźliśmy się w duopolu POPiS-u". "Próbowali zrobić ustawkę medialną nazywaną rozmową o Polsce, która jak wiemy była ustawioną debatą, po to, aby zepchnąć inne ugrupowania na margines. To się nie uda. Bo inne partie - oprócz PO i PiS - istnieją, bo są potrzebne Polakom" - mówiła.
Zaapelowała o pójście na wybory. Zaapelowała też do Państwowej Komisji Wyborczej, aby wzmożyła akcje informacyjną jak głosować, bo nadal wiele osób tego nie wie, bo "książeczka do głosowania nie jest przejrzysta".
Nowcka pojechała z Andrespola jednego z gospodarstw rolnych w powiecie łowickim, Później ma jeszcze odwiedzić Słupsk, Włocławek i zakończyć kampanię przed siedzibą OPZZ w Warszawie.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.