Nie żyje turystka, która wczoraj wieczorem spadła do Żlebu Kulczyńskiego.
Ratownicy TOPR dotarli do turystki, która we wtorek wieczorem poślizgnęła się i spadała kilkaset metrów do Żlebu Kulczyńskiego w Tatrach. Kobieta nie przeżyła upadku - poinformował ratownik dyżurny TOPR Kamil Suder.
W akcji ratunkowej wzięło udział blisko 20. ratowników górskich.
"Po dotarciu do poszkodowanej okazało się, że kobieta podczas upadku doznała śmiertelnych obrażeń" - powiedział PAP ratownik dyżurny.
O wypadku zawiadomili ratowników towarzysze poszkodowanej, którzy również potrzebowali pomocy ratowników, aby bezpiecznie zejść na dół. Ciemności i padający śnieg utrudniły akcję ratunkową. Ratownicy nie mogli użyć śmigłowca.
Szlak przez Żleb Kulczyńskiego prowadzi do Orlej Perci i jest jednym z trudniejszych w Tatrach, a przejście zimowe wymaga odpowiedniego sprzętu i doświadczenia. W Żlebie Kulczyńskiego często dochodzi do groźnych wypadków turystycznych w tym tragicznych.
W Tatrach panują typowo zimowe warunki turystyczne. Obowiązuje pierwszy, najniższy stopień zagrożenia lawinowego. Część szlaków jest przykryta śniegiem, a ich przebieg jest niewidoczny. W wielu miejscach szlaki są mocno oblodzone. Sprzęt zimowy jak raki, czekan, zestaw lawinowy w takich warunkach jest niezbędny.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.