„Modlimy się z wielką nadzieją, żeby rok 2016 był rokiem pokoju, a nie wojny” – powiedział Radiu Watykańskiemu chaldejski biskup pomocniczy Bagdadu.
„Pokój przyniesie dobro nie tylko Irakijczykom, ale też tym cudzoziemcom, którzy bezmyślnie przybyli tu, by w szeregach Państwa Islamskiego zabijać ludzi” – podkreślił bp Shlemon Warduni. Zwrócił uwagę, że Mosul i Równinę Niniwy będzie trudniej odzyskać niż zdobyte przed kilku dniami Ramadi.
„Prowincja Mosulu jest drugą co do wielkości w Iraku, a jednak jak szybko została zdobyta przez Państwo Islamskie! W ciągu niewielu godzin, bo było wielu zdrajców! Jak by inaczej tysiąc czy dwa tysiące ludzi tak szybko pokonało dobrze uzbrojone wojsko? Jeśli Mosul zdobyto błyskawicznie, tym trudniej go teraz odbić. Trzeba cudu albo wielkich sił, które przyjdą z pomocą ze strony innych krajów – z Europy czy z Ameryki. Tym niemniej nasze wojsko wraz z innymi walczącymi zrobiło wielki krok naprzód, zdobywając Ramadi, i miejmy nadzieję, że tak będzie dalej, a wszyscy wiedzą, że po «wyzwoleniu » trzeba jeszcze czasu, żeby się wszystko skończyło. Ludzie z Ramadi i innych miejscowości, jak też rozproszeni w obozach dla uchodźców są w strasznej sytuacji! Sam to widziałem odwiedzając jeden z obozów. Wojna jest diabelska. Ci, co jej chcą, to diabły bez sumienia, bez rozumu, bez ducha!” – powiedział bp Warduni.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.