Australijski kardynał zastrzegł jednak, że chciwość i zachłanność nie są dobre.
Poglądy Papieża na temat gospodarki wolnorynkowej są bardziej zniuansowane niż sądzą jego krytycy – uważa kard. George Pell. Prefekt watykańskiego sekretariatu ekonomicznego wziął udział w konferencji zorganizowanej w Rzymie przez Global Foundation. Kard. Pell zauważył, że wszyscy zdają sobie sprawę z zaangażowania Papieża na rzecz sprawiedliwości społecznej, z jego opcji na rzecz ubogich, potępienia wyzysku, nadużyć i konsumpcjonizmu. Słabiej są natomiast znane pozytywne wypowiedzi Franciszka o przedsiębiorczości. W ostatniej encyklice nazwa ją szlachetnym powołaniem, a podczas wizyty w Stanach Zjednoczonych mówił o istotnej roli ducha przedsiębiorczości dla zrównoważonej gospodarki.
Przemawiając w obecności m.in. dyrektorów Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego, kard. Pell zdecydowanie bronił gospodarki wolnorynkowej jako najlepszego z możliwych dziś modeli gospodarki. Zaznaczył, że jeśli mamy uaktywnić światową gospodarkę w sposób zrównoważony, to potrzeba, by wiodącą rolę odgrywały nie regulacje, lecz biznes. Australijski kardynał zastrzegł jednak, że chciwość i zachłanność nie są dobre i nie można przystać na motto fatalnego banku Lehman Brohters: „Nie robimy niczego prócz pieniędzy”.
Zdaniem szefa watykańskiej dykasterii warto by też wprowadzić rozróżnienie na zasłużone i niezasłużonego bogactwo, przez analogię do zawinionego i niezawinionego ubóstwa. Przypomniał on ponadto, że nauczanie Jezusa o pieniądzach, bogactwie i ubóstwie było zarazem fascynujące i prowokacyjne. Jezus jasno nauczał, że nie można służyć Bogu i mamonie, ale do radykalnego ubóstwa powoływał jedynie najwęższe grono uczniów. Kard. Pell przypomniał też często cytowany wyrok Margareth Thatcher o Dobrym Samarytaninie, że nie mógłby on zapłacić za opiekę nad potrzebującym, gdyby sam nie posiadał odpowiedniego kapitału.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.