Media nie tylko mogą mówić o miłosierdziu. One mówią. Wystarczy poszukać.
Zapożyczony z Księgi Amosa tytuł chcemy dziś przenieść na pole środków przekazu. Zabieg zainspirowany wczorajszym wystąpieniem arcybiskupa Rino Fisichelli na rzymskim spotkaniu z artystami i przedstawicielami mediów. Było pierwszym z zaplanowanej serii, ale o tym za chwilę. Hierarcha po raz kolejny zwrócił uwagę na problem, o którym mówi się i dyskutuje od dawna, czyli treść przekazu.
Wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że przedmiotem zainteresowania mediów są przede wszystkim szeroko rozumiane działania negatywne. Jednak sprawa nie jest tak prosta, jakby na pierwszy rzut oka mogło się wydawać. Problem swego czasu sygnalizował kwartalnik „Nowe media”, a sprowadza się nie tylko do pytania co pokazać. W tle pojawia się następne, czyli co oglądają i co chcą oglądać. Tu zaczyna się przysłowiowa kwadratura koła, a zmagają się z nią nie tylko giganci. Wystarczy przyjrzeć się naszym statystykom. Największą ilością odsłon cieszą się materiały z przekazem negatywnym. Jeszcze większą komentarze, gdzie jeden drugiemu może przyłożyć. Ostatnie dziwi tym bardziej, że jesteśmy portalem katolickim, stąd zakładamy, że większość czytelników to chrześcijanie.
Wróćmy jednak do głównej, streszczającej się w zdaniu „media także mogą mówić o miłosierdziu”, tezy księdza arcybiskupa. Miał oczywiście na myśli telewizję, prasę, radio, portale internetowe, ale nie tylko. Dziś media to coś więcej niż stacje telewizyjne i redakcje wielkich tytułów. Choć siła oddziaływania tych ostatnich jest ciągle duża, to zdaje się od pewnego czasu słabnąć. Socjologowie wskazują na coraz większą grupę osób nie oglądających telewizji, nie czytających prasy i unikających wielkich mediów. Porozumiewają się ze sobą i czerpią informacje o świecie z portali społecznościowych. Do tej właśnie grupy skierowany był przekaz abpa Rino Fisichelli. O wielkim znaczeniu relacji z Jubileuszu Miłosierdzia w mediach społecznościowych mówił przed kilkoma tygodniami naczelny La Civilta Cattolica i konsultor Papieskiej Rady Kultury – ojciec Antonio Spadaro (nieoficjalnie wymieniany jako jeden z kandydatów na następcę rzecznika prasowego Stolicy Apostolskiej). Wreszcie o tym, jak wielkie nadzieje wiąże Kościół z nowymi mediami społecznościowymi świadczy program rzymskich spotkań z tym środowiskiem, zaplanowany przy okazji Jubileuszu Miłosierdzia. Zainaugurował go wspomniany wyżej abp Rino Fisichella, a kolejnymi prelegentami będą między innymi kard. Granfranco Ravasi czy ojciec Raniero Cantalamessa. Finałem spotkań będzie pielgrzymka do Bazyli św. Jana na Lateranie 19 maja.
To w przede wszystkim w mediach społecznościowych daje się zauważyć, że nasza codzienność składa się „z cichych dzieł miłosierdzia, codziennych gestów różnych osób, często pozostających w cieniu” (abp R. Fisichella). Jedynie niewielka część wspaniałych inicjatyw, świadectw dobra (jak choćby praca ratowników PCPM w Nepalu czy poznańska inicjatywa „Studnia dla Sudanu”) przebije się do wielkich mediów. Pozostałe inicjatywy, relacje, doświadczenia, krążą po kanałach YouTube, Facebooku, Twitterze, Instagramie czy Pintereście, ciesząc serce i umysł szukających dobra, którego wciąż więcej wokół nas niż epatującego z ekranu telewizora zła. Dla przykładu znaleziona już po napisaniu tekstu informacja:
Dziękujemy dzieciom ze Szczecinka za przesłanie kartek dla prześladowanych chrześcijan i słów zachęty dla zespołu OD pic.twitter.com/vwepIPqt1f
— Open Doors Polska (@Open_DoorsPL) styczeń 28, 2016
Zatem szukajmy dobra i dzielmy się dobrem. Bo „wszystkie formy wolontariatu obywatelskiego, społecznego, kulturalnego, przeżywane w duchu miłosierdzia, mogą świadczyć o autentycznej rewolucji kulturalnej. Potrzebujemy właśnie tego, zmiany sposobu myślenia i kultury, która będzie w stanie postawić w centrum zainteresowania to, co jest w życiu najważniejsze” (abp R. Fisichella).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.