Tytułowego pytania 14 lutego przechodnie na ulicach miast być może się spodziewają, ale odpowiedź inna niż "walentynki", wielu zaskakuje.
A istnieje i mówi o czymś dla Polaków bardzo ważnym. Dziś obchodzimy bowiem 74. rocznicę utworzenia Armii Krajowej, największej podziemnej armii w okupowanej Europie, swoistego fenomenu z polskich kart historii.
We Wrocławiu ten akcent uczczono nietypowo. Wolontariusze z różnych grup rekonstrukcyjnych ze wszystkich stron kraju przebrani za żołnierzy AK pojawili się w centralnych punktach miasta np. przy Dworcu Głównym PKP i w rynku.
- Informujemy podróżnych, że np. dworzec to jedno z miejsc, które upamiętnia działania żołnierzy Państwa Podziemnego. Dokonali oni brawurowej akcji sabotażowo-dywersyjnej przeciw reżimowi hitlerowskiemu. Chodzi o zamach na pociąg wojskowy - opowiada Rafał Czerniga z Grupy Rekonstrukcji Historycznej „Zachodni Szaniec” z Kamiennej Góry.
Grupa - ponad 30 przebranych osób - rozdawała ulotki edukacyjne o AK, opowiadała historię armii Państwa Podziemnego i zadawała przechodniom pytania w formie quizu m.in.: "Czy wiesz, kim jestem?”, „Czy wiesz, jakie święto dzisiaj obchodzimy?”. Kto odpowiadał poprawnie, otrzymywał okolicznościowy gadżet.
- Przypominaliśmy wszystkim przechodniom, że 14 lutego to nie tylko walentynki, ale ważna data dla naszego narodu. Upamiętniamy w ten sposób rocznicę powstania Armii Krajowej, czyli Polaków, którzy swoje życie poświęcili dla miłości. Miłości do ojczyzny - uzasadnia R. Czerniga.
Napotkani ludzie chętnie zatrzymywali się, choć większość nie wiedziała o patriotycznej rocznicy. Młodzi mieli natomiast problem z wymienieniem choćby jednego nazwiska np. żołnierza wyklętego, czy postaci związanej z Armią Krajową. Starsze osoby uliczny sprawdzian zdały zdecydowanie lepiej.
- Ludzie kojarzą hasła: Armia Krajowa czy żołnierze wyklęci, ale często nic poza tym. Widzą mundur, więc rozumieją, że chodzi o II wojnę światową, ale z konkretami o Polskim Państwie Podziemnym bywa różnie - dodaje członek grupy rekonstrukcji historycznej.
Wszyscy, oczywiście, na pytanie, jakie święto obchodzimy dzisiaj, odpowiadali pewnie, że walentynki. Gdy słyszeli odzew: „Nie tylko”, na ich twarzach pojawiało się zdziwienie.
- Włączyłyśmy się w akcję, bo jest nietypowa i bardzo pożyteczna. Wyszłyśmy z historią na ulice. To ważne, aby mieć świadomość przeszłości swojego narodu. Gdybyśmy tego nie czuły, to by nas tutaj nie było - mówi Magda Potomska z Grupy Historycznej „Polska Walcząca” im. Henryka Kończykowskiego z Głogowa.
Dziewczyny pytały przechodniów o daty związane z AK, postaci i skróty. Ci reagowali pozytywnie na przebranych wolontariuszy. U niewielu tylko włączył się wielkomiejski nawyk omijania „ulotkarzy”. Na szczęście strój spełnił swoją rolę. Przyciągał uwagę.
- Polskie społeczeństwo musi mieć świadomość, że w swojej historii ma wspaniałych bohaterów, którzy walczyli o wolność. My tej wolności dzisiaj doświadczamy, więc należy pamiętać o takich ludziach, jak żołnierze Armii Krajowej - stwierdza Barbara Potomska.
Na pomysł całej akcji wpadła wrocławska marka, produkująca patriotyczną odzież, Surge Polonia. Organizatorzy patriotycznej akcji podkreślają, że nietypowe formy opowiadania naszych dziejów coraz bardziej trafiają do Polaków.
- Chcemy edukować wrocławian szczególnie z zakresu historii najnowszej. Owszem, Armia Krajowa i symbol Polski Walczącej stają się coraz popularniejsze, jednak wciąż jako naród mamy niską świadomość, czym tak naprawdę była zbrojna gałąź Polskiego Państwa Podziemnego. Czas to zmienić - puentuje Wojciech Setny, dyrektor marki Surge Polonia.
Do rekonstruktorów dołączył powstaniec warszawski p. Stanisław Wołczaski, ps. "Kazimierz", który opowiadał o swojej działalności konspiracyjnej w czasie okupacji. - Popieram całym sobą takie inicjatywy. Serce się raduje, że ci młodzi ludzi wkładają tyle zaangażowania, aby przypominać nasze losy - mówił członek Biura Informacji i Propagandy, którego bronią w czasie okupacji i powstania było głównie słowo, czy to pisane na murach, czy drukowane w gazetach i ulotkach.
Założenie więc jest proste: sprawić, by co najmniej tyle samo Polaków pamiętało o 14 lutego jak o rocznicy powstania Armii Krajowej, co pamięta o walentynkach. Niemożliwe?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.