Ujawniono nagranie z porwanymi.
W nocy, z 14 na 15 kwietnia, minęło dwa lata od porwania przez islamskich fundamentalistów z Boko Haram ponad 200 uczennic z nigeryjskiego miasta Chibok. W ostatnich dniach ujawniono jednak nagranie, które na nowo wlało nadzieję w serca rodziców uprowadzonych uczennic.
Widać na nim 15 dziewcząt, okrytych islamskimi chustami, które stojąc pod ścianą odpowiadają kolejno na pytania o to, skąd są i jak mają na imię. Część rodziców rozpoznała wśród nich swoje córki. Na końcu materiału wideo pojawia się apel jednej z nich, by Nigeria spełniła nieokreślone „obietnice” wobec dżihadystów. Nagranie pochodzi prawdopodobnie z grudnia zeszłego roku i możliwe, że związane jest z negocjacjami prowadzonymi przez nigeryjskie władze z Boko Haram.
„Ten film nie mówi nam nic. Nie wiemy, kto go zrealizował, kto opublikował, gdzie został nakręcony. Rząd Nigerii twierdzi, że nie wie nic na ten temat i do tej pory nie wydał żadnego oficjalnego oświadczenia – powiedział w wywiadzie dla Radia Watykańskiego arcybiskup nigeryjskiej stolicy, kard. John Onaiyekan. – Mam nadzieję, że wiecie, iż tysiące innych kobiet, dziewcząt i dzieci również zostało porwanych przez Boko Haram. Stało się jednak tak, że przypadek dziewcząt z Chibok zwrócił międzynarodową uwagę i dlatego dziś o nich mówimy” – podkreślił metropolita Abudży.
„Negocjacje to nie tylko pieniądze. Negocjacje oznaczają początek rozmów i dążenie do konkluzji. Ich wynik zależy od stanowiska rządu w tej sprawie. Gdybym mógł udzielić rady, to sugerowałbym władzom dążenie do ściągnięcia z powrotem tych z nich, które są w najgorszym stanie. Ale znów nie wiemy, jaka jest postawa rządu. Wiemy tylko, że władze rozważają odpowiedź militarną wobec porywaczy, choć mam nadzieję, że obędzie się bez tego. Szczególnie teraz, gdy wydaje się, że terroryści słabną” – powiedział kard. Onaiyekan.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.