Arabia Saudyjska bez sądu przetrzymuje tysiące ludzi w ramach operacji antyterrorystycznej, czasami wręcz ignorując sądowe nakazy ich zwolnienia - głosi raport opublikowany w poniedziałek przez organizację obrońców praw człowieka Human Rights Watch (HRW).
To już druga organizacja, po Amnesty International, krytykująca sojusznika Stanów Zjednoczonych i największego światowego eksportera ropy za łamanie praw człowieka.
W raporcie HRW napisano, że Generalny Zarząd Śledczy (służba specjalna), przetrzymuje w więzieniach nieznaną liczbę więźniów, w tym obcokrajowców i dysydentów, domagających się demokratyzacji kraju. Organizacja szacuje, że od 2003 roku, kiedy Al-Kaida rozpoczęła operacje wymierzone w Arabię Saudyjską, zatrzymanych zostało w tym kraju ok. 9 000 osób, z czego przetrzymywanych jest wciąż ok. 2 000-4 000 - powiedział autor raportu HRW Christoph Wilcke.
Mimo że saudyjskie prawo ogranicza do sześciu miesięcy czas przetrzymywania podejrzanych bez sądu, służby specjalne przetrzymują niektórych znacznie dłużej - donosi HRW, powołując się na członków rodzin osadzonych i swych lokalnych aktywistów.
"Od lat odpowiedzią Arabii Saudyjskiej w wojnie z terroryzmem jest zamykanie tysięcy podejrzanych i wyrzucanie klucza" - głosi raport, zawierający listę osób przetrzymywanych pod wątpliwymi zarzutami.
Arabia Saudyjska jest monarchią absolutną, bez wybieralnego parlamentu, stosującą w praktyce surową wersję prawa islamskiego.
Stany Zjednoczone i inne kraje Zachodu rzadko krytykują to państwo, kontrolujące ponad jedną piątą światowych zasobów ropy, posiadające bardzo znaczne zasoby finansowe i będące jednym z głównych światowych partnerów handlowych.
Król Arabii Saudyjskiej Abd Allah próbował wprowadzić ograniczone reformy od początku rządów w 2005 roku, usuwając dwóch skrajnie konserwatywnych duchownych ze stanowisk w swoim gabinecie, próbując pozbawić organizacje religijne wpływu na edukację i sądownictwo. Według dyplomatów i analityków nie ma on jednak w tych działaniach szerokiego pola manewru, zważywszy na opór konserwatystów wewnątrz rodziny królewskiej.
Rzecznik prasowy saudyjskiego MSW na razie odmówił komentarza, mówiąc, że ministerstwo musi się z raportem HRW gruntownie zapoznać. Poprzedni tego rodzaju raport, sporządzony przez Amnesty International, pozostał bez komentarza.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.