Organizacja obrony praw człowieka Amnesty International (AI) zaapelowała w środę do Iranu o dopuszczenie międzynarodowych obserwatorów na proces ponad 100 osób oskarżonych o udział w protestach po czerwcowych wyborach prezydenckich w tym kraju.
"Trwający obecnie w Teheranie proces wygląda na zwykły +proces pokazowy+, poprzez który najwyższe kierownictwo i ludzie z jego otoczenia chcą zdelegalizować niedawne masowe i przeważnie pokojowe protesty oraz przekonać bardzo sceptycznie nastawiony świat, że Mahmud Ahmadineżad został uczciwie wybrany na drugą kadencję jako prezydent" - napisała w oświadczeniu sekretarz generalna AI Irene Khan.
"Jest zatem rzeczą najwyższej wagi, by międzynarodowi obserwatorzy śledzili tok tych procesów i stawali w obronie praw oskarżonych. Wzywam władze irańskie, by na to zezwoliły" - zaapelowała.
AI dodaje, że umiarkowany rywal Ahmadineżada w wyborach, Mehdi Karubi, przedstawił nieodparte dowody na stosowanie tortur w Iranie. Wiele z nich dotyczy więzienia Kahrizak pod Teheranem, gdzie jest przetrzymywana znaczna część osób sądzonych w związku z protestami.
Przewodniczący irańskiego parlamentu Ali Laridżani odrzucił w środę jako "bezpodstawne" zarzuty Karubiego, że część umiarkowanych działaczy była gwałcona w więzieniach.
Rozwiązanie ma zatrzymać zalew tanich produktów, trafiających do UE głównie z Azji.
Taką możliwość ma zakładać projekt plan pokojowy na linii Ukraina - Rosja.
Aż 50 proc. regularnie uczestniczących we mszach świętych przystępuje również do spowiedzi.
Strony pornograficzne były częściej odwiedzane przez dzieci między 7 i 14 rokiem niż Wikipedia.