. Kiedy mówimy „powszechna obrona życia”, to stoi przed nami wielki cel: traktować dziecko dwie godziny po urodzeniu tak samo, jak dwie godziny przed urodzeniem, traktować dziecko po prostu jak człowieka – wyjaśniał europoseł.
Przed nami ogromna praca naprawy i egzekucji prawa tak, aby w każdej sytuacji, gdy ginie człowiek, traktowano go jak człowieka. – powiedział w sobotę Marek Jurek. Europoseł i prezes Prawicy RP, który był gościem spotkania formacyjnego zorganizowanego przez Akcję Katolicką i Polską Federację Ruchów Obrony Życia w Domu Pielgrzyma „Amicus” przy sanktuarium bł. ks. Jerzego Popiełuszki na warszawskim Żoliborzu.
Zdaniem Marka Jurka, ostatnie osiem lat na scenie politycznej to czas permanentnego obniżania poziomu obrony życia w Polsce. Wciąż jednak w polskim prawie istnieją rozwiązania pozwalające w miarę skutecznie bronić życia nienarodzonych. Jednym z nich jest – jak powiedział Jurek – „zakaz jakiejkolwiek presji aborcyjnej na matkę” polegający na tym, że w żadnej sytuacji kobieta nie może być nakłaniana do zabicia dziecka. W
Z drugiej jednak strony, zdaniem Marka Jurka, bardzo często w Polsce proklamuje się prawo, a funkcjonuje kompletne bezprawie. – Teraz mamy wszyscy nadzieję, że władza wreszcie podejmie energiczne działania przeciwko przestępczości aborcyjnej. Zanim jeszcze dokonamy zmian w prawie, każdy aborter będzie czuł, że państwo jest przeciwko niemu; że może odpowiadać za swój proceder – powiedział, precyzując, że chodzi m.in. o wprowadzenie takich zmian w prawie, które uniemożliwią ogłaszanie się w prasie osób oferujących dokonanie aborcji.
- Kiedy mówimy „powszechna obrona życia”, to stoi przed nami wielki cel: traktować dziecko dwie godziny po urodzeniu tak samo, jak dwie godziny przed urodzeniem, traktować dziecko po prostu jak człowieka – wyjaśniał europoseł.
„Godność ludzką przyznaje się nawet najgorszemu zbrodniarzowi. Zawodowi siewcy śmierci, producenci i hurtownicy narkotyków, terroryści jak ci z paryskiego Bataclan czy metra w Brukseli, masowi mordercy – kara śmierci nawet w ich przypadku nie może funkcjonować. Natomiast dziecko poczęte - to co innego” – mówił Marek Jurek.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.