Reklama

Pamięci zabitych Polaków

Prawosławny klasztor św. Nila na wyspie Stołobnoje w Rosji pragnie wznieść na swym terenie kaplicę pw. Matki Bożej Częstochowskiej. Będzie tam czczona pamięć o Polakach zamordowanych na tych ziemiach po 1939 r.

Reklama

Poinformował o tym 23 września archimandryta (przełożony) tego klasztoru Arkadiusz (Gubanow) podczas spotkania z sekretarzem generalnym Konferencji Episkopatu Polski bp. Stanisławem Budzikiem.

Archimandryta stoi na czele 6-osobowej delegacji Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego (RKP), która wczoraj przybyła do Polski na prośbę Sekretariatu Episkopatu we współpracy z Kościołem prawosławnym w naszym kraju. Tuż po przylocie członków delegacji przyjął bp Budzik.

Goście zapoznali go pokrótce z dziejami klasztoru, a zwłaszcza z jego losami zaraz po rewolucji 1917 r., gdy w 1927 bolszewicy zajęli go i usunęli stamtąd mnichów; niemal wszyscy oni trafili do więzień, a większość została rozstrzelana.

Członek delegacji – ks. Arsienij (Leonow), historyk, powiedział, że wkrótce po zajęciu przez Armię Czerwoną wschodnich ziem Rzeczypospolitej we wrześniu 1939 do nieczynnego już klasztoru, zamienionego przez komunistów na więzienie, przywieziono pierwszych jeńców polskich: policjantów, żandarmów, osadników wojskowych. Łącznie z późniejszymi transportami na terenie klasztoru znalazło się ok. 15 tys. osób. Część z nich wysłano potem, w ramach wymiany więźniów, do Niemiec, ale – jak się ocenia – co najmniej 6,3 tys. zostało rozstrzelanych na miejscu, w pobliskim Twerze (w czasach sowieckich – Kalinin).

Duchowny zaznaczył, że liczba ta dotyczy tylko tych ofiar, co do których jest pewność, że zginęli, a nie wiadomo, ile ich było naprawdę, gdyż nie zachowały się żadne dokumenty z tamtych lat. Dodał, że gdy kilka lat temu próbowano zrobić na miejscu ekshumację zwłok, znaleziono stosunkowo niewielką ich liczbę. A władze oficjalne, jak na razie, nie ujawniają żadnych materiałów archiwalnych – podkreślił ks. Arsienij.

Przypomniał, że na miejscach straceń często budowano później wille dla wyższych urzędników państwowych i w ten sposób na długo zacierano ślady i dlatego trudno jest dziś określić dokładną liczbę ofiar i ile ciał pochowano w samym tylko Twerze.

Ojciec archimandryta zwrócił uwagę, że podczas swej niedawnej wizyty w Polsce premier Rosji Władimir Putin zapowiedział utworzenie komisji specjalnej dla wyjaśnienia okoliczności śmierci Polaków w tym kraju. Dodał, że na terenie samego klasztoru pochowano ok. 40 ludzi, którzy zmarli tam w tamtych czasach w wyniku chorób.

Mnisi rosyjscy poinformowali następnie sekretarza episkopatu, że na mocy umowy zawartej w 1991 przez ówczesnych prezydentów: Rosji – Borysa Jelcyna i Polski – Lecha Wałęsę, na murze klasztoru umieszczono dwie tablice po polsku i rosyjsku, mówiące o tym, że na tym terenie znajdowali się jeńcy polscy. „Co jakiś czas przyjeżdżają do nas goście z Polski: krewni, potomkowie ofiar, a także zwykli pielgrzymi i przed tymi tablicami stawiają zapalone świece lub znicze i odmawiają modlitwy za swych krewnych” – powiedział o. Arsienij. Dodał, że na cmentarzu przyklasztornym odprawiane są nabożeństwa za pomordowanych a mnisi co jakiś czas też tam chodzą i czyszczą groby.

Kilka razy miejsce to odwiedzał również polski ambasador w Moskwie Jerzy Bahr i podczas jednej z rozmów z archimandrytą i o. Arsienijem padła propozycja, aby tablice te przenieść z muru przy wejściu do środka klasztoru. Chodzi o to, że nie wszyscy, odwiedzający to miejsce, są związani z Kościołem i w należyty sposób okazują szacunek temu miejscu, toteż celowe będzie przeniesienie tych tablic na wewnętrzny teren klasztoru. Zostaną one umieszczone w kaplicy, która stanie w tym miejscu i będzie poświęcona Matce Bożej Częstochowskiej. Opracowano już projekt przyszłego obiektu – poinformował o. Arsienij.

Sekretarz episkopatu oświadczył, że zapowiedź zbudowania kaplicy Czarnej Madonny w Rosji wywołała wielkie wrażenie i spotkała się z ogromną radością w Polsce. „W prasie napisano nawet, że Matka Boża pojedzie do Rosji” – dodał bp Budzik.

Członkowie delegacji podkreślali, że ikona częstochowska jest bardzo czczona w Kościele rosyjskim. Przełożony klasztoru św. Nila zaznaczył, że zmarły niespełna rok temu patriarcha Aleksy II wysoko cenił ten wizerunek i zachęcał do modlitw przed nim. Przypomniał też, że przed rewolucją w wielu cerkwiach rosyjskich znajdowały się nie tylko ikony Matki Bożej z Jasnej Góry, ale nawet antyminsy [biały obrus, rozkładany na ołtarzu w cerkwi, aby odprawić na nim liturgię, odpowiednik korporału w Kościele katolickim – KAI] z Jej obliczem.

Również bp Budzik zauważył, że spotkał ikonę jasnogórską – z napisem po rosyjsku – w jednym z prawosławnych klasztorów wileńskich.

Zdaniem o. Arsienija, przyszła kaplica w Twerze będzie obecnie prawdopodobnie jedynym miejscem w Rosji, w którym ikona częstochowska będzie odbierać cześć.

Wieczorem 24 bm. rosyjska delegacja uda się do klasztoru częstochowskiego. Tam właśnie, podczas Apelu Jasnogórskiego, goście z Rosji otrzymają kopię Cudownego Obrazu, którą zawiozą później do siebie. W klasztorze ojców paulinów przenocują, a następnie odwiedzą jeszcze Gniezno, gdzie spotkają się z abp. Henrykiem Muszyńskim, Płock oraz klasztory prawosławne – na Grabarce i w Jabłecznej i cerkiew w Siemiatyczach. Do kraju wrócą 29 bm.

Klasztor męski św. Nila na wyspie Stołobnoje leży na terenie prawosławnej diecezji twerskiej i w obwodzie twerskim. Sama wyspa stała się sławna w Rosji i poza jej granicami dzięki wielkiemu świętemu tamtejszego Kościoła – Nilowi Sorskiemu (†1508). W 1594 powstała tam wspólnota mnisza, a gdy w maju 1667 zaczęto tam budować klasztor, odkryto szczątki świętego. Zespół klasztorny, a zwłaszcza istniejąca na jego terenie pustelnia, był jednym z najważniejszych ośrodków rosyjskiego monastycyzmu, skąd wyszło wiele czołowych postaci tamtejszego życia duchowego. Odegrał również wielką rolę w oświatowym i kulturalnym życiu Rosji. W 1807 otwarto tam bezpłatną szkołę dla sierot po duchownych.

Po wybuchu rewolucji październikowej klasztor, coraz bardziej ograniczany w swych działaniach, przetrwał do 1927, po czym zamieniono go najpierw na ośrodek poprawczy dla nieletnich, których – jak powiedział o. Arsienij – wręcz zachęcano do niszczenia bezcennych fresków i innych zabytkowych części jego wyposażenia. Następnie przetrzymywano tu jeńców polskich, sprowadzanych po wojnie 1939 r. W 1991 placówka wróciła do Kościoła.

190 km na zachód od Tweru leży Ostaszkowo, gdzie w latach 1939-1940 działał założony przez NKWD obóz dla kilkunastu tysięcy polskich jeńców wojennych. Ich także zamordowano w budynku NKWD w Twerze.

«« | « | 1 | » | »»

TAGI| PRAWOSŁAWIE

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
2°C Poniedziałek
rano
3°C Poniedziałek
dzień
3°C Poniedziałek
wieczór
2°C Wtorek
noc
wiecej »

Reklama