W ostatni weekend sierpnia zginęły dwie osoby - jedna spadła na Rysach, drugą zabiła kamienna lawina. Na finiszu wakacji Tatry przeżyły prawdziwe oblężenie.
W sobotę w rejonie Buli pod Rysami znaleziono ciało turysty, który spadł z dużej wysokości i poniósł śmierć na skutek doznanych obrażeń. Mężczyzna spadł Żlebem Orłowskiego. Jego ciało zostało przetransportowane śmigłowcem przez ratowników TOPR do Zakopanego. Tego dnia ratownicy interweniowali po polskiej stronie Tatr jeszcze kilkanaście razy.
Do kolejnego śmiertelnego wypadku doszło w niedzielę, po drugiej stronie granicy. Przed południem taternicy wspinający się na Pośrednim Mięguszowieckim Szczycie zauważyli kamienną lawinę, która spadając przygniotła przechodzącego poniżej linii obrywu turystę. Po interwencji słowackich ratowników okazało się, że był to 57-letni turysta z Polski. Niestety zginął na miejscu przytłoczony kamieniami.
Dziś w Drohiczynie odbył się pogrzeb zmarłego 14 września miejscowego biskupa seniora.
Wkrótce zaczną się najcięższe i najbardziej uciążliwe dla mieszkańców Rudy Śląskiej prace.
Liczący 3 tys. lat artefakt zaginął z Muzeum Egipskiego w Kairze.