Kościół katolicki w Stanach Zjednoczonych odbiera adhortację apostolską „Amoris laetitia” jako wielki dar dla rodzin, ale ma problemy z praktycznym zastosowaniem jej nauczania w najbardziej delikatnych kwestiach – wynika z raportu przygotowanego przez amerykański episkopat.
Watykański Sekretariat Synodu Biskupów poprosił kierownictwo episkopatu o zdanie relacji z recepcji i wcielania w życie papieskiego nauczania o małżeństwie i rodzinie.
Raport został opracowany na podstawie odpowiedzi nadesłanych z diecezji. Mówią one o entuzjastycznym przyjęciu. Szczególnie doceniony został pozytywny ton dokumentu, a także zachęta do większego towarzyszenia małżeństwom i rodzinom. Pewne problemy stwarza nadmierne zainteresowanie mediów niektórymi tylko tematami adhortacji. Przyznaje się jednak, że postawa Papieża zachęciła do zajęcia się wiernymi w nieregularnej sytuacji małżeńskiej.
Relacje nadesłane z amerykańskich diecezji wskazują na potrzebę opracowania dodatkowych materiałów o praktycznym zastosowaniu „Amoris laetitia” w przystępnej formie pytań i odpowiedzi. Dodatkowych wyjaśnień oczekują też sami duszpasterze. Potrzebują oni wytycznych odnośnie tego, jak traktować w konfesjonale wiernych w nieregularnych sytuacjach i jak wcielać w życie niektóre aspekty adhortacji mówiące o rozeznaniu, integracji czy dopuszczaniu do sakramentów.
Dane te podał we wtorek wieczorem rektor świątyni ksiądz Olivier Ribadeau Dumas.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.