Sąd w prowincji Sinkiang, na północnym zachodzie Chin, skazał w poniedziałek kolejnych sześć osób na śmierć w związku z lipcowymi zamieszkami na tle etnicznym, w których zginęło prawie 200 osób - podała chińska agencja Xinhua.
W sumie wyroki śmierci usłyszało dotychczas 12 uczestników zamieszek - sześciu skazano w poniedziałek.
W czwartek w przypadku trzech spośród sześciu skazanych orzeczono wyrok w zawieszeniu na dwa lata, co oznacza zmianę kary śmierci na dożywotnie więzienie w przypadku dobrego sprawowania - poinformowała Xinhua, powołując się na sąd w Urumczi, stolicy autonomicznego regionu Sinkiang.
Tego samego dnia za udział w zamieszkach między miejscowymi Ujgurami a napływowymi Chińczykami skazano jeszcze trzy osoby na dożywocie, a pięć - na kary więzienia, przy czym wysokości wyroku agencja nie sprecyzowała.
Według AFP nazwiska 14 skazanych w czwartek są w większości ujgurskie. Skazano też dwóch Chińczyków, w tym jednego na śmierć za zabicie Ujgura.
5 lipca w Urumczi wybuchły zamieszki po zdławieniu pokojowej demonstracji, której uczestnicy domagali się wyjaśnienia okoliczności śmierci dwójki Ujgurów w fabryce w prowincji Guangdong, na południu Chin. Według oficjalnych danych, w ciągu kilku dni zamieszek zginęło 197 osób.
Organizacje ujgurskie na uchodźstwie twierdzą, że ofiar śmiertelnych mogło być znacznie więcej - nawet 800.
Ujgurzy, którzy są muzułmanami związanymi kulturowo z Azją Środkową, stanowią około 40 procent 20-milionowej ludności Autonomicznego Regionu Sinkiang-Ujgur. Napięcia na tle etnicznym są w Sinkiangu bardzo silne od lat.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.