Co najmniej 11 osób zginęło, a kilka innych zostało rannych w piątek w eksplozji w pobliżu posterunku policji w Peszawarze, na północy Pakistanu - relacjonują świadkowie i policja.
Ładunek ukryty był w samochodzie. Wybuch uszkodził budynek, w którym trzymani są przestępcy i rebelianci mający być przesłuchani oraz pobliski meczet. Siły bezpieczeństwa zabezpieczyły okolice, w której pojawiły się karetki pogotowia.
Na razie do zamachu nie przyznało się żadne ugrupowanie, ale podejrzewa się talibów. W zorganizowanych przez nich w Pakistanie zamachach w ciągu ostatnich dwóch tygodni zginęło ponad 150 osób. Zdaniem analityków ataki te mają zmusić rząd, by zrezygnował z planowanej ofensywy wojskowej w przygranicznych regionach, w których ukrywają się bojownicy.
Peszawar jest stolicą Północno-Zachodniej Prowincji Pogranicznej położonej w pobliżu regionów, w których pakistańska armia walczy z talibami i bojownikami powiązanymi z Al-Kaidą. Przebiega tamtędy również droga, którą dostarczane jest zaopatrzenie dla międzynarodowych wojsk w Afganistanie.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.