Co najmniej 11 osób zginęło, a kilka innych zostało rannych w piątek w eksplozji w pobliżu posterunku policji w Peszawarze, na północy Pakistanu - relacjonują świadkowie i policja.
Ładunek ukryty był w samochodzie. Wybuch uszkodził budynek, w którym trzymani są przestępcy i rebelianci mający być przesłuchani oraz pobliski meczet. Siły bezpieczeństwa zabezpieczyły okolice, w której pojawiły się karetki pogotowia.
Na razie do zamachu nie przyznało się żadne ugrupowanie, ale podejrzewa się talibów. W zorganizowanych przez nich w Pakistanie zamachach w ciągu ostatnich dwóch tygodni zginęło ponad 150 osób. Zdaniem analityków ataki te mają zmusić rząd, by zrezygnował z planowanej ofensywy wojskowej w przygranicznych regionach, w których ukrywają się bojownicy.
Peszawar jest stolicą Północno-Zachodniej Prowincji Pogranicznej położonej w pobliżu regionów, w których pakistańska armia walczy z talibami i bojownikami powiązanymi z Al-Kaidą. Przebiega tamtędy również droga, którą dostarczane jest zaopatrzenie dla międzynarodowych wojsk w Afganistanie.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.