W Europejski Dzień Pamięci o Sprawiedliwych ukazał się album „Polacy ratujący Żydów w czasie Zagłady. Przywracanie pamięci”, wydany przez MSZ, Kancelarię Prezydenta RP, Muzeum Historii Żydów Polskich Polin oraz IPN.
- Przechowaliśmy siedmiu Żydów. Mieszkali u nas siedemnaście miesięcy. Przyszli zimą 1942r. Schronili się w stodole. Stali w kącie zgłodniali i zmarznięci. Odkrył ich tatuś. Przyniósł im koce i jedzenie. Po naradzie z mamą zdecydował, że „nie ma wyjście, trzeba im pomóc, bo to też są ludzie”. Dzień czy dwa byli w stodole, a potem przygotowaliśmy im schronienie na strychu. Ocieliliśmy je sianem i słomą. Raz na dzień nosiliśmy jedzenie. To byli nasi sąsiedzi. Tatuś chodził z matką tej rodziny do szkoły i dlatego ona znając go, zaufała nam i przyszła do nas prosić o schronienie. Po mordzie rodziny Ulmów w całej wsi zapanował strach. Baliśmy się bardzo. Nikt na nas nie doniósł, choć byli tacy, co wiedzieli o naszej akcji. Opatrzność czuwała. Jak przyszli Rosjanie, zabrali naszych Żydów do Jarosławia. Wyjechali za granicę. Tatuś zabronił nam o nich rozpowiadać. Nie chciał też od nich żadnych pieniędzy. Później pisali nam listy. Proponowali, byśmy przejęli po nich ziemię we wsi. Gmina rozdała już ją biednym ludziom. „Mi pola nie trza. Odebrać biedakowi to nie pasuje” - mówił tatuś. I nie staraliśmy się o tą ziemię – opowiadał 6 marca w „Przystanku Historia” im. J. Kurtyki Eugeniusz Szylar, mieszkaniec Markowej, który jako 12-latek był zaangażowany z ratowanie żydowskiej rodziny Weltzów.
Jest on jednym z 165 bohaterów dwujęzycznego albumu „Polacy ratujący Żydów w czasie Zagłady. Przywracanie pamięci” przedstawiającego sylwetki Polaków, którzy podczas wojny ryzykowali życie, aby ratować eksterminowaną przez Niemców ludność żydowską, a którzy w ubiegłym roku zostali odznaczeni przez prezydenta RP. Krótkie życiorysy i relacje dotyczące heroicznych, bo zagrożonych karą śmierci czynów uzupełnia przedmowa Andrzeja Dudy oraz teksty autorstwa m.in. prof. Szewacha Weissa, ocalonego z zagłady byłego ambasadora Izraela w Polsce.
Agnieszka Kurek-Zajączkowska /Foto Gość Do tej pory żyje ok. 220 polskich „Sprawiedliwych". Ich historie, a także wielu innych osób ratujących Żydów w czasie Holokaustu można poznać na stronie www.sprawiedliwi.org.pl - zachęcała Jolanta Gomula, zastępca dyrektora ds. programowych Muzem Histroii Żydów Polskich - Zaprezentowane w albumie sylwetki, to w dużej mierze osoby odnalezione przez Rzeszowski Oddział IPN. To ludzie skromni, od których trudno było uzyskać informacje o tym, co zrobili. Uznają oni bowiem, że nie robili nic wielkiego. Ponad połowa z tych 165 osób, to odznaczeni przez Instytut Yad Vashem - mówił na konferencji prasowej prezentującej album vice prezes IPN dr Mateusza Szpytma, twórca i pierwszy dyrektor Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów w Markowej.
Obecny na spotkaniu podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Wojciech Kolarski zauważył, że osoby ratujące w czasie II wojny światowej Żydów są bohaterami narodowymi, których można traktować na równi z tymi, którzy walczyli za Polskę z bronią w ręku. - Zachowali wartości, na których uformowana jest Rzeczpospolita. Wykazali się najwyższymi cechami moralnymi. Tylko część z tych osób znamy z i mienia i nazwiska – mówił.
- Często społeczeństwa zachodnie nie zdają sobie sprawy, że za ratowanie Żydów, Polakom groziła śmierć. Również rodzinie i sąsiadom. Ten album pokazuje ten kontekst. Przedstawia prawdę. Ukazuje zwyczajnych niezwyczajnych. Odsłania postawę Polskiego Państwa Podziemnego, które alarmowało świat o zagładzie Żydów. Prawda polskich „Sprawiedliwych” broni się sama. Ważne tylko, by ona do ludzi dotarła – mówił z kolei Jan Dziedziczak, sekretarz stanu MSZ.
Z okazji przypadającego dziś Europejskiego Dnia Pamięci o Sprawiedliwych wieczorem Dom Spotkań z Historią ogłosi nazwiska osób uhonorowanych tytułem Sprawiedliwego 2017. Uroczysta gala odbędzie się w Muzeum POLIN. Uświetnią ją utwory Astora Piazolli w wykonaniu Rosario Mastroserio, Izabeli Kopeć i Gilberto Pereyra. Zostanie także ogłoszony konkursu „Pójść za księdzem Zieją".
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.