Jej przemówienie zamieniło się w manifest feministyczny, jak wszystko, czego ostatnio dotyka się aktorka.
Emma Watson otrzymała pierwszą w historii nagród MTV gender-neutralną statuetkę dla "Najlepszego Aktora Filmowego" za rolę Belli w "Pięknej i Bestii. Nagrodę otrzymała z rąk aktorki Asii Kate Dillon "gender-neutralnej nie-binarnej performerki" (nie-binarny oznacza osobę która nie uważa siebie ani za kobietę ani za mężczyznę i często określa się jako transseksualna).
Watson zamiast powiedzieć zwykłe "dziękuję" przy odbieraniu statuetki, zamieniła swoje przemówienie w soczysty manifest feministyczny, laurkę dla homoseksualizmu, "różnorodności" i braku płci.
"Po pierwsze czuję, że muszę powiedzieć coś o samej nagrodzie" - rozpoczęła swoje kwieciste przemówienie Watson. "To pierwsza w historii nagroda, która nie rozdziela nominowanych na kategorie płci, a więc coś, co my postrzegamy jako bycie człowiekiem" - stwierdziła. Tak więc według jakichś nieokreślonych "nich" bycie człowiekiem jest rozumiane jako istnienie ludzkie absolutnie pozbawione cech płciowych. Czyli kazania środowe Jana Pawła II "Mężczyzną i niewiasta stworzył ich" można wyrzucić do kosza, bo godzą w sedno człowieczeństwa.
"Nie czuję, żebym dostała tę nagrodę tylko za swoją rolę, ale dla tego, kim jest Bella i kogo reprezentuje" - kontynuowała.
Jasne, że nie dostała nagrody za swój aktorski występ, bo zdaniem krytyków był przeciętny, tylko za jej szlachetne, feministyczno-genderowe poglądy. Watson sama przyznała w swoim przemówieniu, że ze śpiewaniem w musicalu "Piękna i Bestia" było u niej delikatnie mówiąc... średnio.
"Jestem bardzo dumna, że wzięłam udział w filmie, który celebruje różnorodność, radość, piśmiennictwo, poczucie przynależności i miłość taką, jakiej każdy chce" - powiedziała.
Warto wspomnieć, że ta "miłość, jaką kto chce" była wyrażona w filmie w postaci wątku gejowskiego, który po raz pierwszy jawnie pojawił się w produkcji Disneya. O wątku gejowskim informował wszem i wobec sam reżyser - na wypadek, gdyby widzowie nie wychwycili tych kilkunastusekundowych podtekstów w filmie.
"Nagroda bezpłciowa MTV oznacza coś nowego dla każdego" - powiedziała Watson. Trudno się nie zgodzić. Tylko, że widzę tu pewną nieścisłość. Emma Watson jest kobietą, a otrzymała nagrodę dla Najlepszego Aktora. Emma Watson jest mężczyzną?? Cóż za gender-neutralność z jej strony!
Uważam, jednak, że to skandal, że statuetka Najlepszego Aktora ma taką jednoznacznie płciową nazwę. Powinno się ją również jakoś ugenderowić, np. zamiast Najlepszy Aktor czy Najlepsza Aktorka zrobić mix - Najlepszy Aktorzyna.
MTV
Emma Watson Accepts Best Actor in a Movie | MTV Movie & TV Awards
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.