Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek powiedział w poniedziałek PAP, że "z uczuciem wielkiej ulgi i z poczuciem dumy" odebrał wiadomość o odzyskaniu przez policję napisu "Arbeit macht frei".
W niedzielę późnym wieczorem policja odzyskała historyczny napis "Arbeit macht frei", który został skradziony dwa dni wcześniej z muzeum Auschwitz. Znaleziony został w jednym z miasteczek na północy Polski. Napis jest jednak uszkodzony, przecięto go na trzy części. Policja zatrzymała 5 osób. Według danych, jakimi dysponuje obecnie policja, zatrzymani nie należą do grup neonazistowskich i nie prezentują takich poglądów. Zastępca małopolskiego komendanta wojewódzkiego policji Marek Woźniczka mówił w poniedziałek, że motywem działania sprawców była prawdopodobnie chęć zysku.
Zdaniem Buzka Europa jest dumna ze sposobu działania polskiej policji i reakcji polskich władz na kradzież napisu. "Na ręce komendanta głównego policji chciałem złożyć wyrazy uznania i gratulacje dla polskiej policji, a w szczególności dla Centralnego Biura Śledczego i policji małopolskiej" - powiedział.
Szef PE zaznaczył, że cała sprawa dotyczyła miejsca szczególnego w skali świata. Kradzież napisu nazwał "profanacją cmentarza". "Traktujemy Auschwitz jako 'cmentarz milionów'" - dodał.
Wyraził przekonanie, że podobna sytuacja się nie powtórzy.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.