Jutro w Valleluogo we Włoszech, w domu macierzystym Cichych Pracowników Krzyża, odbędzie się pogrzeb zmarłej 30 grudnia 2009 r. s. Elviry Miriam Psorulli – współzałożycielki tej wspólnoty wraz z ks. Luigim Novarese. Jedyny polski dom tej wspólnoty znajduje się w Głogowie. 1 listopada s. Elvira skończyła 99 lat. Do ostatniego dnia pozostawała świadoma wszystkiego, co się wokół niej dzieje i czynna umysłowo.
– Choć jest to dla nas smutne wydarzenie, trwamy przed Bogiem w wielkim dziękczynieniu za to, co dokonało się poprzez jej życie i pracę. Od samego początku, wraz z ks. prałatem Luigim Novarese kroczyli trudną drogą zakładania sieci wspólnot poświęconych chorym i niepełnosprawnym. Temat dowartościowania cierpienia i osoby cierpiącej nie był tematem łatwym, zwłaszcza w tamtejszych czasach. Dzięki nim i łasce Boga, z którą współpracowali, istniejemy i mamy w nich wzory do naśladowania – powiedział KAI ks. Janusz Malski, pierwszy polski kapłan należący do Cichych Pracowników Krzyża.
Elvira Psorulla urodziła się 1 listopada 1910 r. w Hajfie, która wówczas należała do Jordanii, dzisiaj zaś należy do Izraela. Jej ojciec, Giovanni Psorulla, był Grekiem, a matka, Maria z domu Dagasso, Włoszką. To środowisko umożliwiło jej poznanie nie tylko kilku języków (angielski, francuski, włoski, grecki, arabski), ale i kultur. W młodzieńczych latach zaprzyjaźniona była z mieszkańcami dworu królewskiego Jordanii. Podczas II wojny światowej przebywała w Grecji i we Włoszech.
W 1943 r. poznała ks. Luigiego Novarese, który był duszpasterzem w parafii pw. Świętych Patronów Włoch na Zatybrzu, a jednocześnie pracował w watykańskim Sekretariacie Stanu. Poznali się podczas duszpasterskich wizyt u chorego wujka s. Elviry. Wtedy to ks. Novarese opowiadał jej o swoich pomysłach apostolskich, które miały służyć chorym i niepełnosprawnym. Ona podzielała te pragnienia służby na rzecz osób chorych. W lutym 1947 r. postanowiła więc na stałe osiedlić się w Rzymie, a w kilka miesięcy później, 17 maja oficjalnie rozpoczęła stałą współpracę z prałatem, dając początek apostolatowi Centrum Ochotników Cierpienia.
Coraz bardziej w jej sercu rodzi się potrzeba całkowitego powierzenia się Bogu. 1 listopada 1950 r., w dniu ogłoszenia dogmatu o wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny, rozpoczyna się istnienie wspólnoty życia konsekrowanego Cichych Pracowników Krzyża, do której zaczynają się dołączać pierwsi członkowie istniejących już grup apostolatu. Są wśród nich także osoby niepełnosprawne.
S. Elvira nie tylko towarzyszyła założycielowi tych dzieł, ale przejęła odpowiedzialność za prowadzenie gałęzi żeńskiej. 15 sierpnia 1952 r., podczas pierwszej pielgrzymki chorych kapłanów do Lourdes, zorganizowanej przez założoną w 1943 r. Maryjną Ligę Kapłanów, zawiązuje się grupa braci i sióstr chorych, którzy będą wspierać apostolat cierpiących. W tym roku odbywają się też pierwsze rekolekcje dla chorych i niepełnosprawnych w sanktuarium Oropa, które dadzą początek jednej z głównych inicjatyw powstałych w ramach formowania nowych apostołów Centrum Ochotników Cierpienia. Za sprawą jej znajomości języków apostolat ten wyszedł poza granice Włoch.
Dzięki m.in. jej zaangażowaniu powstają pierwsze wspólnoty Cichych Pracowników Krzyża, w których oprócz rekolekcji prowadzone będą warsztaty i szkoły przysposobienia zawodowego dla niepełnosprawnych, domy opieki nad chorymi kapłanami, domy formacyjne. Aktywnie uczestniczy w rozszerzaniu apostolatu, pomagając wydawać czasopismo „L’Ancora” (Kotwica). Bierze udział, razem z ks. Novarese, w misjach, także w przytułku dla trędowatych. Udaje się w podróże do Ameryki. Aktywnie uczestniczy też w organizacji międzynarodowych kongresów.
Jest blisko ks. Novarese także w ostatnich chwilach jego życia, który umiera 20 lipca 1984 r. w Rocca Priora. W pierwszych latach po jego śmierci przejmuje ster kontynuowania charyzmatu, przyczynia się do otwarcia procesu beatyfikacyjnego ks. Novarese, wspiera jego pragnienie, by dzieło mogło być obecne w Polsce. Wielokrotnie odwiedziła naszą ojczyznę. W 1994 r. została honorową obywatelką miasta Głogowa.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.