"Nie ma tu ani legalności, ani prawomocności, ani wiarygodności. Sprawy są tak prowadzone, jakby się miało do czynienia z super-rządem, który chce wszystko zmienić" - mówi kard. Urosa.
Z „osłupieniem i uczuciem sprzeciwu” przyjął kard. Jorge Urosa Savino ostatnie posunięcia rządu prezydenta Nicolása Maduro. Chodzi o przejęcie przez wojsko budynku parlamentu Wenezueli. Doszło do tego przedwczoraj (8 sierpnia) w nocy. Ponadto tamtejszy sąd najwyższy zdjął z urzędu kilkunastu burmistrzów wybranych z ramienia opozycji, niektórych wsadzając do więzienia. W specjalnym oświadczeniu metropolita Caracas podkreślił, że działania te „idą pod prąd woli suwerennego narodu” i że „zdumiewają zastosowanym gwałtem i arbitralnością”. Purpurat wzywa ponadto prezydenta do „poszukiwania rozwiązań dla gospodarczego, politycznego i społecznego kryzysu w Wenezueli”.
Oto, co kard. Urosa powiedział w tej sprawie Radiu Watykańskiemu:
„To jest arbitralne zastosowanie przemocy, jak stwierdziliśmy w komunikacie, bo Federalny Pałac Legislacyjny jest siedzibą Zgromadzenia Narodowego, parlamentu, a zainstalowano tam Narodowe Zgromadzenie Konstytucyjne, które jest inną instytucją. Wyłamano drzwi, i zajęto budynek z pomocą rządu i wojska. Jest to pogwałcenie praw Zgromadzenia, a zatem pogwałcenie praw narodu, który je wybrał jako swoją reprezentację. Tymczasem Konstytuanta nie została zwołana przez naród wenezuelski, ale przez prezydenta. To niesłychane, że jakiś prezydent może zwołać zgromadzenie konstytucyjne, żeby zmienić wszystko, by zmienić ustrój państwa. To nie jest w duchu obowiązującej konstytucji. Poza tym istnieją poważne podejrzenia o dokonanie oszustw podczas wyborów do konstytuanty. A zatem nie ma tu ani legalności, ani prawomocności, ani wiarygodności. Sprawy są tak prowadzone, jakby się miało do czynienia z super-rządem, który chce wszystko zmienić”.
Kard. Urosa dodał, że w tej sytuacji Kościół czuje się solidarny z narodem przeżywającym trudne chwile, modląc się i otaczając opieką cierpiących oraz zachęcając do walki o praworządność.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.