Abp Henryk Hoser świętował 75. rocznicę urodzin. Z tej okazji wraz z biskupami warszawskimi odprawił Mszę św., dziękując Bogu między innymi za uzdrowienie ze śmiertelnej choroby, na którą zapadł w ubiegłym roku.
Abp Henryk Hoser SAC urodził się 27 listopada 1942 r. w Warszawie.
- Urodziłem się o godz. 12, w południe. Dzień i godzina, gdy Pan Jezus został ukrzyżowany. Przez całe życie towarzyszyło mi cierpienie. Ten cień Krzyża, który mnie nigdy nie opuszczał, i który trwa. Za to Panu Bogu dziękuję, za to że mnie uznał godnym współcierpieć z nim - mówił abp Henryk Hoser podczas Mszy św., odprawionej przez ponad 200 kapłanów i biskupów warszawskich z okazji jego 75. urodzin.
W w katedrze Świętego Michała Archanioła i Świętego Floriana Męczennika na Pradze zgromadzili się diecezjanie jubilata, w tym liczne siostry zakonne. Byli także parlamentarzyści i członkowie rządu.
List z przesłaniem od prezydenta Rzeczpospolitej Andrzeja Dudy, który dziękował abp. Hoserowi za lata posługi "lekarza ciał i dusz", odczytał minister Adam Kwiatkowski. Homilię wygłosił prowincjał ks. dr Zenon Hanas SAC.
- Drugą rodziną była mi wielka rodzina pallotyńska, ona ukształtowała moją osobowość kapłańską. Ona mnie zachwyciła charyzmatem św. Wincentego Pallottiego, który jest charyzmatem powszechnego apostolstwa. Wszystko co robiłem było w duchu tego charyzmatu. Od Stowarzyszenia Apostolstwa Katolickiego uzyskałem bardzo wiele dobra, zaufania i wdzięczności - mówił w słowie na zakończenie Mszy św. jubilat, dziękując za modlitwy w czasie, gdy rok temu zachorował na malarię.
Gość Warszawski
75 lat abp. Henryka Hosera
- Dotknięty śmiertelną chorobą, zostałem niejako cudownie uzdrowiony dzięki ogromnej modlitwie wszystkich w tej wielkiej rodzinie diecezjalnej i metropolitalnej, także tej, która obejmuje Konferencję Episkopatu Polski i inne kraje. "Martwą podniosłem powiekę", chyba po to, aby jeszcze coś zrobić. I dzisiaj przypominam sobie słowa, które Pan Jezus powiedział do św. Piotra na końcu Ewangelii św. Jana: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci, gdy byłeś młodszy opasywałeś się sam i chodziłeś gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inni cię opasze i poprowadzi dokąd nie chcesz. To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to, rzekł do niego: pójdź za mną". Od 1995 roku, przeszło 20 lat doznaję własnie prawdziwości tych zdań, bo wszystkie propozycje, jakie otrzymywałem od przełożonych, nie były moim wyborem, ani w nich nie przebierałem, tylko je przyjmowałem. Trudne propozycje, które przynosiły przyszłość nie do odgadnięcia. Tak byłem prowadzony aż do dzisiaj. I wiem też, że godzina śmierci mojej, która się zbliża będzie ostatnim aktem miłosierdzia mojego. I pójdę za moim zbawcą, moim Zbawcą, Królem i Panem. Amen" - powiedział arcybiskup, dziękując obecnym na uroczystości za życzenia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.