Po skandalu wokół molestowania seksualnego nieletnich przez nauczycieli w niemieckich gimnazjach jezuitów, zapadła pierwsza decyzja personalna. Z funkcji dyrektora szkoły św. Alojzego w Bonn zrezygnował o. Theo Schneider SJ.
Prowincja jezuitów w Monachium poinformowała 7 lutego, że również w tym gimnazjum podejrzewane są przypadki pedofilii księży.
„Ks. Schneider zrezygnował z funkcji dyrektora, by mogło to ułatwić możliwie pełne wyjaśnienie skandalu” - stwierdził komunikat niemieckiej prowincji jezuitów. Rezygnację przyjął prowincjał ks. Stefan Dartmann SJ.
W ubiegłym tygodniu ujawniony został zarzut wobec 62-letniego obecnie mężczyzny, który twierdzi, że jako uczeń tego gimnazjum w latach sześćdziesiątych był molestowany seksualnie przez jednego z jezuitów. O tym przypadku mężczyzna nie informował nigdy wcześniej. Są zgłoszone jeszcze inne przypadki molestowania, ale objęto je dyskrecją i – jak zapewnił prowincjał - są one szczegółowo badane przez władze zakonne.
Tymczasem poinformowano, że przypadki wykorzystywania seksualnego, do jakich doszło w berlińskim gimnazjum św. Kanizjusza, nie będą podlegały karze, gdyż – według rzecznika prokuratury - w świetle przepisów prawnych uległy przedawnieniu. Poinformował o tym na swoich łamach dzisiejszy „Berliner Morgenpost”.
Według przełożonego niemieckiej prowincji jezuitów ks. Stefana Dartmanna dotychczas znane są nazwiska 25 ofiar molestowania seksualnego: 20 w Berlinie, trzech w jezuickiej szkole św. Ansgara w Hamburgu i dwóch w gimnazjum św. Błażeja w Schwarzwaldzie. Oskarżonymi o te czyny, popełnione w latach 1975-84 są dwaj – obecnie eks-jezuici: 69-letni Peter R. i 65-letni Wolfgang S. W tych dniach ujawnił się trzeci zakonnik, uwikłany w skandal pedofilski. Ten ostatni sam zgłosił się na policję, mówiąc, że czuje się winny w stosunku do jednej osoby i został natychmiast odsunięty od posługi kapłańskiej – oświadczył ks. Dartmann.
Ów nieznany z nazwiska jezuita był m.in. nauczycielem religii w gimnazjum św. Kanizjusza w Berlinie, duszpasterzem młodzieży w Hanowerze, Hamburgu i w Hildesheim. Ostatnio, ponad 20 lat kierował on założonym przez siebie dziełem pomocy „Lekarze dla Trzeciego Świata".
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.