12 lutego w Szczyrku zginął instruktor narciarski. Jadąc trasą bez kasku wypadł z niej i uderzył w drzewo. O rozwagę, rozsądek i wzajemny szacunek wśród użytkowników tras narciarskich zaapelował ks. Zygmunt Mizia z beskidzkiej grupy GOPR.
Zdaniem ks. Mizi sytuacja na stokach przypomina to, co się dzieje na polskich drogach. „Tu też często dominuje brawura i szybkość, które sprawiają, że ktoś przyjeżdża na narty, czuje się na nich bardzo pewnie i obiektywnie jeździ bardzo dobrze, ale warunki są takie, jakie są. Wystarczy moment nieuwagi. Może to się skończyć tak, jak to się skończyło niestety w piątek na Bieńkuli” – dodaje kapłan o jedenastoletnim doświadczeniu jako goprowiec.
Podkreśla, że trasa Bieńkula jest uważana za jedną z najtrudniejszych w Beskidach. „Do tego warunki są bardzo trudne. Góry są oblodzone. To jest trasa oznaczona kolorem czarnym i nie każdy powinien po niej jeździć. Wczoraj na dyżurze tam zjeżdżałem i też było sporo stłuczeń, złamań, upadków. Na stoku możemy spotkać różne zachowania i trzeba o tym pamiętać” – zauważa 41-letni kapłan, apelując do narciarzy o odpowiedzialność i wyobraźnię.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.