Wojska libańskie ostrzelały w niedzielę cztery izraelskie samoloty wojskowe, które wleciały w przestrzeń powietrzną Libanu. Rzecznik sił zbrojnych Izraela odmówił komentarza w tej sprawie.
Izraelskie samoloty - jak pisze agencja Associated Press - często przelatują nad terytorium Libanu, co władze Izraela tłumaczą koniecznością prowadzenia misji zwiadowczych.
Dowództwo libańskiej armii podało w komunikacie, że jednostki przeciwlotnicze otworzyły ogień i zmusiły izraelskie samoloty do opuszczenia przestrzeni powietrznej Libanu. Samoloty Izraela miały znajdować się nad południowym Libanem i nad Doliną Bekaa położoną w środkowej części kraju.
Niedzielny incydent miał miejsce w okresie dużego napięcia na Bliskim Wschodzie wywołanego niedawną ostrą wymianą zdań między przedstawicielami państwa żydowskiego i krajów arabskich.
W ubiegłym tygodniu szef MSZ Syrii Walid el-Mu'Allim oskarżył Izrael o "rozpowszechnianie atmosfery wojny" w regionie, po tym jak izraelski minister obrony Ehud Barak ostrzegł, że stagnacja w procesie pokojowym między Izraelem i Syrią może doprowadzić do wojny w regionie.
To najpoważniejsze walki wewnątrz Syrii od 2020 r. Zginęło w nich już ponad 250 osób.
W odpowiedzi władze w Seulu poderwały myśliwce i złożyły protest dyplomatyczny.
O spowodowanie uszkodzeń podejrzana jest załoga chińskiego statku Yi Peng 3.
Program stoi w sprzeczności z zasadami ochrony małoletnich obowiązującymi w mediach.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.