W Mosulu, na północy Iraku w ciągu minionych 36 godzin zamordowano trzech chrześcijan. Obserwatorzy wiążą ten fakt z rozpoczętą w piątek kampanią przed wyborami do parlamentu, wyznaczonymi na 7 marca i próbą zastraszania wspólnoty chrześcijańskiej.
Dziś rano w Mosulu oddano strzały do dwóch studentów chrześcijańskich, udających się na zajęcia. Jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi odniósł rany. Zabójcy uciekli samochodem z miejsca przestępstwa. W poniedziałek zamordowano przed jego sklepem handlarza, katolika obrządku syryjskiego, a w niedzielę w mieszkaniu sprzedawcę lokalnej potrawy - kebbé, katolika obrządku chaldejskiego.
Jak oświadczył agencji AFP diakon Kościoła syryjskiego, Hazem Girgis w Iraku zawsze przed wyborami dochodzi do ataków na chrześcijan. Zamachowcom chodzi o „oczyszczenie” Mosulu z chrześcijan, a siły porządkowe nie są w stanie zapewnić im bezpieczeństwa. Przy tej okazji przypomniano, że pod koniec 2008 r. w kampanii przemocy i zabójstw zamordowano 40 chrześcijan. Spowodowała ona opuszczenie miasta przez 12 tys. wyznawców Chrystusa.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.