"Ojciec Jan Góra i przyjaciele" to drugi wieczór wspomnień dedykowany legendarnemu dominikaninowi, zorganizowany przez warszawskich przyjaciół. Spotkanie odbyło się 21 grudnia na Dużej Scenie Teatru Polskiego im. Arnolda Szyfmana.
Wspomnieniami o twórcy Spotkań Młodych Lednica 2000 podzielili się m.in. Wiesław Komasa, aktor, Maja Komorowska, aktorka, Piotr Baron, saksofonista, autorzy filmu o o. Janie "Góra Góry”, Paweł Woldan, Piotr Wojciechowski, Marek Miller, fundator kościoła na Jamnej, Zbigniew Brzozowski, o. Ludwik Wiśniewski OP, duszpasterz akademicki, oraz wychowankowie o. Góry.
Wieczór poprowadzili Agata Młynarska, dziennikarka i prezenterka telewizyjna, oraz o. Tomasz Dostatni, wieloletni współpracownik o. Góry.
Motywem przewodnim tegorocznego wieczoru była Jamna, dominikański ośrodek duszpasterski w gminie Zakliczyn, wybudowany przez o. Górę. Jego częścią, oprócz Domu św. Jacka, jest sanktuarium Matki Bożej Niezawodnej Nadziei. - Jamna to miejsce szczególne dla o. Góry, ponieważ z tych okolic pochodzi jego najbliższa rodzina - wyjaśnił o. Tomasz.
- Jamna to jedno z najpiękniejszych miejsc na świecie. Wszyscy, którzy tam byliśmy, nie wątpimy, że tak właśnie jest. Nie wiem, co kryje się w tej magicznej górze, gdzie zawsze chcemy wracać - mówiła A. Młynarska.
Dziennikarka po raz pierwszy przyjechała na Jamną w 2004 r. - O. Góra dał mi zadanie: jeśli chcę przygotować benefis w TVP 2, to muszę pofatygować się do miejsca, które go stworzyło - wspominała. Dodała, że Jamna była "miłością od pierwszego wejrzenia”. - Zakochałam się w o. Janie z wzajemnością. O. Jan, ludzie, którzy go otaczali, przyroda zafascynowali mnie na całe moje życie - mówiła.
Nadmieniła także, że szczególnym kultem otacza Matkę Bożą Niezawodnej Nadziei, gdyż "patrząc na Nią, patrzy na o. Jana". - Wiem, że w tym obrazie kryją się siła i moc, którą chciał mi przekazać, przygarniając wbrew tym wszystkim, którzy mówili, że dla takich jak ja nie ma miejsca w Kościele - wspominała. - Wtedy zrozumiałam, co to znaczy siła o. Jana, od tamtej pory chciałam przy nim być.
Wspomnieniem o o. Janie podzielił się także Z. Brzozowski, fundator kościoła na Jamnej. Jak sam przyznał, o. Jana poznał przypadkiem, czekając na audiencję u Ojca Świętego Jana Pawła II w Bibliotece Watykańskiej. - Podszedłem do niego z zazdrości dowiedzieć się, kim jest człowiek, na którego widok twarz Ojca Świętego promieniała - wspominał.
Okazało się, że o. Góra przyjechał do Watykanu z kamieniem węgielnym pod budowę kościoła na Jamnej. - Jestem człowiekiem, który od 50 lat zajmuje się biznesem, i zapytałem go, czy ma za co wybudować kościół. Odpowiedział, że nie. "No to już masz” - powiedziałem - kontynuował. Wyjaśnił, że jego ofiarność była zdumiewająca, gdyż do instytucji Kościoła od wielu lat był zdystansowany. - Od tego momentu rozpoczęła się moja przyjaźń z o. Janem, wiele godzin rozmawialiśmy na różne tematy. Dzięki niemu jestem już innym człowiekiem - dodał.
O. Dostatni przyznał, że o. Jan wkroczył w jego życie, gdy był jeszcze młodym człowiekiem. - Był jednym z najważniejszych ludzi w moim życiu. Jestem mu za bardzo wiele rzeczy wdzięczny i uważam, że należy tę wdzięczność podtrzymywać - powiedział. Dodał, że wieczory wspomnień będę organizowane cyklicznie 21 grudnia, w dniu śmierci o. Jana.
Podczas spotkania czytanie były fragmenty teksów o. Góry. W wieczorze wzięli udział kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski, oraz Stanisław Góra, brat o. Jana. Wieczór uświetnił występ warszawskiego Chóru Papieskiego im. Jana Pawła II.
Wcześniej w kościele św. Jacka kard. Nycz odprawił Mszę św. w intencji dominikanina.
O. Jan Góra zmarł 21 grudnia 2015 r. w Poznaniu podczas odprawiania Mszy św. Miał 67 lat. Był cenionym duszpasterzem akademickim i organizatorem corocznych Spotkań Młodych Lednica 2000. Twórca ośrodków duszpasterskich w Hermanicach, na Jamnej i Lednicy.
Obchody drugiej rocznicy śmierci dominikanina odbyły się także na Polach Lednickich i przebiegały pod hasłem: "Prowadź mnie, Światło".
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.