Co najmniej 38 osób zginęło a ponad 50 zostało rannych, gdy w poniedziałek rano na peruwiańskim odcinku Drogi Panamerykańskiej zderzyły się czołowo dwa autobusy - powiadomiła lokalna policja.
Do kolizji autobusów, którymi łącznie podróżowało 150 pasażerów, doszło nieopodal miasta Viru, około 485 km na północ od stołecznej Limy.
Wśród ofiar śmiertelnych nie ma zagranicznych turystów - podała agencja Associated Press.
Wskutek złego stanu dróg, tragiczne wypadki drogowe należą w Peru do codzienności. Według AP, co roku ginie w nich około 3,5 tys. osób.
Rząd Peru otrzymał w tym roku z Banku Światowego 150 mln dolarów kredytu na poprawę jakości głównych dróg.
Należał do szkoły koranicznej uważanej za wylęgarnię islamistów.
Pod śniegiem nadal znajduje się 41 osób. Spośród uwolnionych 4 osoby są w stanie krytycznym.
W akcji przed parlamentem wzięło udział, według policji, ok. 300 tys. osób.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.
Ponad 500 dzieci jest wśród 2700 przypadków cholery, zgłoszonych pomiędzy 1 stycznia a 24 lutego.