- Stwierdziłem: skoro życie z alkoholem, z narkotykami, z kobietami, ze spełnionymi marzeniami nie dało mi satysfakcji, to jeszcze jednej rzecz nie zrobiłem: nie spróbowałem drogi z Bogiem - mówił Krzysztof Sowiński na Złotych Łanach.
Na sylwestrowym wyjeździe z kumplami zadeklarował: od dziś nie palę, nie piję, nie używam wulgaryzmów i całej reszty. Zaczynam żyć z Bogiem. - Wyciągnąłem Pismo Święte po raz pierwszy od lat i powiedziałem, że będę czytał i w ten sposób poznam Boga. To mi wystarczy. Koledzy mnie wyśmiali. Ktoś spytał, czy byłem w spowiedzi. A ja: po co mi spowiedź, po co mi Kościół? Sam będę czytał Pismo Święte i będzie dobrze.
Urszula Rogólska /Foto Gość
Uwielbienie poprowadził zespół Fausystem Piotra Mireckiego
Siedziałem przy biureczku
Już po dwóch dniach wszystko dawne wróciło - z siedmiokrotną siłą - jak mówił Krzysiek. - Jedyne, co miałem dobrego, to rytuał codziennej modlitwy, którego odprawianie pozwalało mi zasnąć: Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Aniele Boży, potem przepraszałem za grzechy - bo czułem, że muszę Go ciągle przepraszać; bo jestem zły, grzeszny - i na koniec litania: daj to, daj to, daj tamto. Nic od siebie nie chciałem zrobić, nie chciałem przemienić swojego życia, nie chciałem się otworzyć. I wtedy pojawiła się jeszcze modlitwa: zmień coś w moim życiu. Ja naprawdę nie mogę tak dalej żyć…
Przełom przyszedł… w pracy, w korporacji. - Siedziałem przy biureczku i wtedy… przyszedł do mnie Duch Święty. Tak po prostu w pracy doświadczyłem spotkania z Bogiem, z Miłością. Ta pustka, którą miałem przez całe życie, nagle została wypełniona. Poczułem się kochany, poczułem, że nie muszę zasługiwać, ale że Ktoś kocha mnie w tym brudzie, w którym jestem... To było dla mnie coś irracjonalnego, nielogicznego, nowego! Przed moimi oczami przeleciał taki film - klatka, po klatce, wszystkie moje grzechy, które robiłem, jak niszczyłem siebie, innych. Wszystko to zobaczyłem. I się poryczałem. Po raz pierwszy od podstawówki - bo byłem twardzielem, a twardziele nie płaczą. Uciekłem do toalety.
Przepraszałem Boga za wszystko, co robiłem. A On powiedział mi - jestem przekonany, że to był Jego głos: "Idź do spowiedzi". Pojechałem do Skierniewic, do kościoła. Wyspowiadałem się. Pierwsza szczera spowiedź chyba od rocznicy Komunii. I ksiądz mi zadał pytanie: chcesz poczuć się lepiej na chwilę czy chcesz, żeby ta spowiedź zmieniła całe twoje życie? Wyszedłem z kościoła, wiedząc, że ta spowiedź coś w moim życiu zmieniła.
- Doświadczyłem w życiu wielu takich naprawdę po ludzku fajnych rzeczy - kontynuował Krzysiek. - I one nigdy nie dały mi nawet ułamka tej satysfakcji, którą mam w Bogu, którą mam w tym, co Jezus dla mnie uczynił na krzyżu, którą mam w tym, że dzisiaj mogę wam powiedzieć z pełnym przekonaniem, że jestem dzieckiem Boga, jestem umiłowanym synem Ojca i niezależnie od tego, co robię, On mnie kocha.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.