58 górników ewakuowano w nocy z czwartku na piątek z kopalni Pniówek w Pawłowicach (Śląskie) po informacji o pożarze. Z ostatnich informacji wynika jednak, że pożaru nie było, a decyzję o wycofaniu załogi podjęto pochopnie.
Dyspozytor Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach (WUG) potwierdził w rozmowie z PAP, że rzeczywiście było zgłoszenie podziemnego pożaru w Pniówku. Gdy jednak na miejsce pojechali specjaliści z Okręgowego Urzędu Górniczego w Rybniku okazało się, że pożaru najprawdopodobniej nie ma.
"Taki jest stan na godzinę 6 rano. Penetracja wyrobisk jeszcze trwa" - zaznaczył dyspozytor.
Pożary endogeniczne to naturalne i stosunkowo częste zjawisko w górnictwie. W tego typu przypadkach zwykle nie występuje otwarty ogień. Pożar jest wykrywany najczęściej przez czujniki.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.
Nie zapadła jeszcze decyzja dotycząca niedzielnej modlitwy Anioł Pański.