Reklama

Lech Wałęsa o wyroku

Lech Wałęsa powiedział, że opowiadająca o nim książka Pawła Zyzaka powinna zostać "w całości zmielona". B. prezydent przyznał przy tym, że nie spodziewał się pozytywnego dla siebie i córki wyroku w tej sprawie.

Reklama

Krakowski sąd uznał w piątek, że spółka Arcana - wydawca książki Pawła Zyzaka "Lech Wałęsa. Idea i historia" - częściowo naruszyła dobra osobiste córki b. prezydenta Anny Domińskiej. Sąd uznał, że do naruszenia dóbr Domińskiej doszło poprzez wpisy w kalendarium książki dat o zarejestrowaniu i wyrejestrowaniu Lecha Wałęsy jako TW SB.

Sąd nakazał wydawcy przeproszenie w ciągu miesiąca córki Wałęsy, usunięcie wpisów w kalendarium w przyszłych wydaniach książki po uprawomocnieniu się wyroku oraz wpłatę 5 tys. zł na rzecz Fundacji "Sprawni Inaczej" w Gdańsku.

"Tylko tyle?" - zapytał dziennikarzy w Gdańsku Lech Wałęsa, zapoznawszy się z treścią wyroku sądu. "Tam 90 procent rzeczy jest kłamliwych, wymyślonych, po prostu wymyślonych. () Czy można bezkarnie wymyślać jakieś fantazje?" - pytał b. prezydent. Powiedział, że jego zdaniem książka powinna zostać "całkowicie zmielona albo pokazywana, jak nie należy pisać".

B. prezydent przyznał, że przeczytał tylko fragmenty książki Zyzaka. Jak wyjaśnił, sprawa w krakowskim sądzie nie była jego inicjatywą. "Ja nawet radziłem im zostawić to. Mówiłem: czy nie macie innej roboty, ale dzieci są dorosłe i mają prawo. Ja nie kontroluję tego" - powiedział b. prezydent.

Dodał, że gdy ukazała się książka, "czekał, że nie córka, ale paru ludzi się obudzi i powie, że nie można czegoś takiego robić". "Ja rozumiem wolność, ale takie pomawianie, takie obrażanie, to ma swoją górną granicę i tu została ona przekroczona. Ale ja się nie będę tłumaczył, nie będę walczył, jak ludzie nie walczą, to ich sprawa" - powiedział prezydent.

Wałęsa wyznał dziennikarzom, że nie sądził, iż krakowski proces zakończy się wygraną. "Myślałem, że to jeszcze nie czas na zwycięstwo, ale okazało się, że młodzież ma lepsze pomysły" - powiedział i dodał, iż "jest pozytywnie zaskoczony, że już dziś można liczyć na opanowanie się co niektórych".

Anna Domińska (z domu Wałęsa) żądała od wydawcy opublikowania przeprosin w mediach za zawarte w książce "inwektywy i kłamstwa" na temat jej ojca. Jak podnosiła, wydana przez spółkę Arcana książka "Lech Wałęsa. Idea i Historia" narusza jej uczucia, wyrażające się szacunkiem i miłością do ojca oraz jej poczucie godności osobistej. Chciała także zakazu druku, rozpowszechniania i sprzedaży komu innemu praw do książki Zyzaka. Domagała się również, aby wydawca za jej krzywdę i cierpienia moralne zapłacił 20 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz Fundacji "Sprawni Inaczej" w Gdańsku.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
3°C Poniedziałek
dzień
3°C Poniedziałek
wieczór
2°C Wtorek
noc
2°C Wtorek
rano
wiecej »

Reklama