Wobec agresywnego świata nasz region musi zawsze stać razem; działając wspólnie, jesteśmy silni - mówił w Tbilisi prezydent Andrzej Duda.
Prezydent Duda wraz z innymi przywódcami Europy Środkowej i Wschodniej wziął w sobotę udział w uroczystościach z okazji 100-lecia proklamowania I Demokratycznej Republiki Gruzji. W obchodach uczestniczył też szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker.
"Prawie dziesięć lat temu polski prezydent prof. Lech Kaczyński stanął niedaleko od tego miejsca, by wraz z innymi przywódcami naszego regionu zaprotestować przeciwko agresji wobec Gruzji i wezwać świat do jej powstrzymania" - mówił polski prezydent na Placu Wolności w stolicy Gruzji.
"Udzielił nam wtedy ciągle aktualnej lekcji geopolityki: wobec zagrożeń i wyzwań agresywnego świata musimy zawsze stać razem; działając wspólnie, jesteśmy silni" - mówił Duda.
Jak podkreślił, "Gruzja i Gruzini mają prawo do niezależności i życia w pokoju, mają prawo do wyboru własnej drogi i kierunku integracji". Zapewnił, że Polska nieustannie wspiera dążenie narodu gruzińskiego do integracji europejskiej i integracji euroatlantyckiej.
Prezydent zaznaczył, że jest to prawo, którego nikt nie może kwestionować. "Drzwi do Unii Europejskiej i NATO powinny pozostawać otwarte dla państw i narodów, które podzielają wartości uznawane przez te wspólnoty" - oświadczył Duda.
"Życzę Gruzji i Gruzinom pokoju i bezpieczeństwa, dobrobytu i dalszego rozwoju na następne 100 lat. Niech już nikt nigdy nie zakłóci praw Gruzinów do niepodległego państwa" - zakończył swe wystąpienie polski prezydent.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.