Jaki powiedział, że są "bardzo poważne wątpliwości" co do jednej z sędzi WSA.
W piątek, z powodu wniosków o wyłączenie sędziów zdjęte z wokandy zostały trzy posiedzenia niejawne Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie ws. skarg na decyzje komisji weryfikacyjnej dot. nieruchomości pod dawnymi adresami przy ul. Wielkiej, Złotej i Chmielnej. WSA odroczył także cztery jawne rozprawy ze skarg na decyzje komisji weryfikacyjnej dot. nieruchomości przy ul. Twardej 8 i 10 oraz Siennej 29.
We wszystkich tych sprawach reprezentujący komisję weryfikacyjną Kamil Zaradkiewicz złożył wnioski o wyłączenie sędziów - Elżbiety Sobielarskiej w sprawach Twardej i Dariusza Chacińskiego w sprawach Siennej.
- Nie powinno być tak - bo może to wpływać na negatywny odbiór społeczny - żeby sędzia, który uczestniczył w wydawaniu orzeczeń, które potem były przyczyną takiej, a nie innej praktyki stosowania prawa przez m.st. Warszawa, oceniał także rozstrzygnięcia, które dotyczą weryfikacji tak naprawdę tych patologicznych reprywatyzacji - mówił Zaradkiewicz.
WSA na piątek na posiedzeniach niejawnych - w innym składzie - wyznaczył także rozpoznanie skarg na decyzje komisji z 14 listopada zeszłego roku dot. nieruchomości na Placu Defilad pod dawnymi adresami: ul. Wielka 6/ul. Złota 19; ul. Zielna 7/Złota 17; ul. Wielka 2/Chmielna 50.
- Sprawy skierowane do rozpoznania na posiedzenie niejawne w trybie uproszczonym, ze skarg na decyzje komisji weryfikacyjnej z 14 listopada 2017 r. w przedmiocie uchylenia decyzji Prezydenta m.st. Warszawy i umorzenia postępowania administracyjnego, zostały zdjęte z wokandy z uwagi na złożone przez organ 7 czerwca wnioski o wyłączenie ze składu orzekającego sędziów WSA w Warszawie Przemysława Żmicha i Jolanty Dargas - poinformował w komunikacie w piątek po południu WSA. Jak dodał "ponadto w sprawach tych 4 czerwca organ złożył wnioski o wyłączenie sędziego WSA w Warszawie Małgorzaty Bonieckiej-Płaczkowskiej, które sąd postanowieniami z 7 czerwca oddalił". W komunikacie zaznaczono, że postanowienia te są nieprawomocne, a stronom postępowania przysługuje możliwość złożenia zażalenia do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Również w piątek poseł PO i członek komisji weryfikacyjnej Robert Kropiwnicki ocenił, że składanie wniosków o wyłączenie sędziego WSA z postępowania jest prostą manipulacją stosowaną przez wiceministra sprawiedliwości, szefa komisji weryfikacyjnej Patryka Jakiego. Według niego, ma to opóźnić wydanie wyroku.
Kropiwnicki powiedział na konferencji prasowej w Sejmie, że "argumentacja zmierzająca do wyłączenia sędziego jest kompletnie absurdalna". - To, że sędzia orzekał wcześniej w czymkolwiek związanym z reprywatyzacją nie ma nic do rzeczy, bo nie wypowiadał się w tej konkretnej sprawie, a każda sprawa jest indywidualna - powiedział Kropiwnicki.
Patryk Jaki pytany w sobotę przez PAP o komentarz do wypowiedzi posła PO w tej sprawie, przyznał, że ich nie zna. Zaznaczył jednak, że członkowie komisji "korzystają jedynie ze swoich uprawnień".
- Każda strona, która przychodzi do sądu ma prawo walczyć o to, aby skład, który orzeka w danej sprawie był maksymalnie obiektywny, a niestety w składach wyznaczono sędziów, którzy wcześniej w sposób skandaliczny odnosili się do reprywatyzacji, bądź nic nie robili z nową doktryną, nie próbowali jej zmienić - powiedział Jaki przewodniczący komisji weryfikacyjnej.
Polityk podkreślił, że to byli "akurat ci sędziowie, którzy wcześniej zajmowali się tymi sprawami". - Dlatego prosimy o to, żeby tę sprawę zbadały osoby, które nigdy nie miały nic wspólnego z kwestiami reprywatyzacji, czyli to jest elementarna uczciwość - wyjaśnił.
Na uwagę, że w ocenie posła Kropiwnickiego takie wnioski ws. sędziów są "manipulacją", Jaki podkreślił, że "to są fakty" i każdy może je sprawdzić.
"Przecież każdy sędzia ma ileś orzeczeń i każdy może sprawdzić, jak to wygląda. Poza tym są bardzo poważne wątpliwości co do jednego z sędziów (sędzi - PAP), czy jej rodzina nie jest uwikłana w kwestie deweloperskie, co wyjaśniamy" - dodał.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.