Producenci replik średniowiecznych zbroi, hełmów i mieczy nie nadążają z realizacją zamówień. Również gry dotyczące bitwy pod Grunwaldem biją rekordy popularności - informuje "Metro".
Cytowani przez gazetę właściciele wytwórni replik uzbrojenia muszą odmawiać klientom, bo nie wyrabiają się z produkcją. Niektórzy musieli stworzyć listy kolejkowe i zatrudnić dodatkowe osoby. Do tej pory sprzedawali po kilka zbroi i kilkanaście mieczy rocznie, a nabywcami byli głównie hobbyści i członkowie bractw rycerskich. Teraz, im bliżej obchodów Grunwaldu, tym więcej telefonów od zwykłych ludzi.
Taki gadżet to spory wydatek. Ręcznie wykonany strój ze stali kosztuje u płatnerza nawet 2 tys. zł. A podczas grunwaldzkiej bitwy najczęściej kupowane są hełmy i czepce kolcze (minimum 100 zł), średniowieczne topory (100-200 zł), tarcze (od 150 zł) oraz miecze (od 400 zł).
Grunwaldomania nie omija rynku gier, także tych istniejących od lat. Jedną z nich jest gra planszowa "Grunwald 1410", której pierwszy nakład 500 egzemplarzy sprzedawano przez pięć lat. Teraz w ciągu kilku tygodni sprzedano już 40 proc. nowego nakładu.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.