Rząd syryjski zachęca do powrotu, ale brak stabilizacji i elementarnych warunków tego nie ułatwia.
Po napływie około miliona uchodźców z Syrii sytuacja w Libanie nadal pozostaje bardzo trudna nawet, jeżeli w ostatnim czasie niektóre rodziny zaczęły powracać do swojego kraju. Rząd syryjski zachęca do powrotu, ale brak stabilizacji i elementarnych warunków tego nie ułatwia – uważa dyrektor Caritas w Libanie.
O. Paul Karam zaznaczył, że mimo powrotu pewnej liczby rodzin do Syrii trudno mówić o radykalnej zmianie sytuacji i masowym wyjeździe. Jego zdaniem mówienie o tym, że Syria jest gotowa na przyjęcie swoich uchodźców jest zbyt optymistyczne. „Z tych, którzy powrócili – stwierdził dyrektor Caritas, - nikt nie daje nam pewnych informacji na temat tego, czy rzeczywiście wrócili do swoich domów, na swoje ziemie. Sytuacja ta nadal jest nierozwiązana”. Dodał, że pomimo pierwszych oznak odbudowy Syria nadal prawie cała jest zniszczona. Ludzie żyją w niepewności i strachu, co potęguje chociażby sytuacja w prowincji Idlib. Potrzeba więc lat na odrodzenie się tego kraju.
Jednocześnie o. Paul Karam odniósł się do sytuacji w Libanie, gdzie nie da się już dłużej utrzymać polityki otwarcia na uchodźców. Przez lata był on bardzo otwarty i hojny. Kraj zamieszkały przez 4 miliony ludzi przyjął milion uchodźców z Syrii i tysiące z Palestyny. Skutkiem tego dziś prawie 40 procent Libańczyków nie ma pracy i prawie tyle samo żyje poniżej progu ubóstwa. „Powróciliśmy do minionych czasów, płacąc za politykę innych” – powiedział libański duchowny.
'Teraz cały Bliski Wschód znajduje się w kryzysie. Nie jest to dzisiejsza sytuacja, bo tak jest od lat. Niestety wspólnota międzynarodowa nie zdołała rozwiązać tego problemu, który dotyczy Palestyńczyków, Izraela, Libanu, całego Bliskiego Wschodu. To sytuacja, która bardzo martwi. Gdy pojawia się jakikolwiek problem czy zagrożenie wybuchu nowej wojny to powoduje on wiele reperkusji, za które cenę ponoszą osoby niewinne: biedni i bezbronni. A więc co zrobić: wszczynać nowe wojny, aby było więcej zabitych, więcej uchodźców? Jeżeli takie jest rozwiązanie proponowane przez wspólnotę międzynarodową, to jest to zła propozycja. Musimy angażować się na rzecz prawdziwej sprawiedliwości na świecie; ludzie tych tudności już nie mogą znieść. Sytuacja ekonomiczna jest katastrofalna".
O. Paul Karam zapewnił, że Kościół w Libanie nadal stara się pomagać potrzebującym. Dodał jednak, że jest to coraz trudniejsze, bo ciężko jest znaleźć na to odpowiednie środki.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.