W kondukcie żałobnym, który w niedzielę odprowadzi parę prezydencką z Bazyliki Mariackiej na miejsce spoczynku na Wawelu, będą szli tylko najbliżsi zmarłych, wskazane przez nich osoby i przedstawiciele władz RP - podał minister z Kancelarii Prezydenta Jacek Sasin.
"Najbliżsi, osoby wskazane przez najbliższych i przedstawiciele państwa polskiego pójdą w kondukcie" - powiedział dziennikarzom w czwartek w Krakowie Sasin. Dodał, że skład konduktu zostanie bardzo szczegółowo określony; nie będą w nim uczestniczyć delegacje obcych państw, m.in. ze względów bezpieczeństwa.
Głowy państw zostaną przewiezione z Bazyliki Mariackiej (po mszy żałobnej) na Wzgórze Wawelskie, gdzie wezmą udział w pożegnaniu liturgicznym pary prezydenckiej w Katedrze.
"Słowo kondukt pogrzebowy oznacza tylko tyle, że wyprowadzenie trumien z Bazyliki będzie się odbywać w asyście najbliższej rodziny i tych, których rodzina zaprosi do tego przejścia. Nikt z obecnych na Rynku nie będzie za tym konduktem Traktem Królewskim na Wawel szedł" - podkreślił wojewoda małopolski Stanisław Kracik.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.