Reklama

Prof. Bartoszewski o Januszu Krupskim

Janusz Krupski należy do tych ofiar wydarzeń kwietniowych, z którymi osobiście czuję się szczególnie związany – powiedział KAI prof. Władysław Bartoszewski, wspominając sylwetkę znanego opozycjonisty i wydawcy, a do 10 kwietnia kierownika Urzędu ds. Kombatantów i Represjonowanych.

Reklama

Warto nadmienić, że środowisko skupione wokół Janusza Krupskiego zapoczątkowało także wydawanie czasopisma „Zapis”, o tematyce kulturalnej. Jego pierwsze numery drukowane były w Lublinie, właśnie na powielaczu sprowadzonym do Polski dzięki staraniom Krupskiego. W ten sposób Janusz Krupski zbudował podwaliny pod niezależny ruch wydawniczy w Polsce, który odegrał olbrzymią rolę w kształtowaniu świadomości kręgów demokratycznej opozycji.

Po ukończeniu przez Krupskiego studiów, widywaliśmy się często, aż do wybuchu stanu wojennego. Łączyły nas wspólne poglądy, rozumieliśmy się niemal bez słów. W tym czasie Janusz zaręczył się z piękną i wybitną dziewczyną, Joanną Puzynianką z zasłużonej katolickiej rodziny Puzynów. Po kilku latach doszło do małżeństwa tej pary, która w niezwykłej harmonii żyła aż do tragicznych wydarzeń ostatnich dni. Stworzyli rodzinę wielodzietną z siódemką dzieci, starannie wychowywanych w duchu patriotycznym i katolickim.

Janusz, po 1989 r. kiedy nastała nowa Polska, nie starał się o zaszczyty, stanowiska czy inne profity, choć miał do tego pełne prawo. Przecież w swym życiorysie tak niezwykłe momenty jak próbę zamordowania go w 1983 r. Była to przymiarka SB do zbrodni wobec ks. Jerzego Popiełuszki, dokonana półtora roku wcześniej. Ten sam zespół ubecki, na zlecenie tego samego kapitana Grzegorza Piotrowskiego, nakazał uśmiercenie Krupskiego. Został on porwany, wywieziony do Kampinosu, rozebrany i polany litrami żrącego płynu. Okazało się jednak że SB-cy wyraźnie się spieszyli, sfuszerowali „robotę”, a rozkazy wykonali niezbyt dokładnie. Dzięki temu Janusz, choć mocno poraniony, ocalał.

W nowej Polsce Janusz Krupski nie czerpał żadnego profitu ze swoich zasług jako opozycjonisty. Wciąż był człowiekiem o niebywałej powściągliwości i skromności, a wszystko co robił, traktował jako nakaz sumienia. Przez pierwsze lata wolności zajął się działalnością wydawniczą. Wydawał piękne i bardzo potrzebne wydawnictwa albumowe o tematyce historycznej.

W 2000 r. kiedy powstał Instytut Pamięci Narodowej, prof. Leon Kieres uczynił go swoim zastępcą. Krupski pracował tam przez pięć lat. Potem odszedł i został kierownikiem Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych. Na tym polu nastąpiło odnowienie naszych bliskich kontaktów. Krupski z niesłychaną sumiennością, wykonywał zadanie opieki nad kombatantami i nad dawnymi ofiarami represji z rąk obu totalitaryzmów: Hitlera i Stalina. Był niesłychanie pracowitym wysokim urzędnikiem państwowym, którego cechował wielki umiar, rozsądek i rozwaga.

Janusz Krupski pozostaje w mojej pamięci jako bardzo ważny wzór tych właśnie cnót.

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
2°C Sobota
wieczór
0°C Niedziela
noc
1°C Niedziela
rano
3°C Niedziela
dzień
wiecej »

Reklama