Prace przy internecie w Pendolino idą zgodnie z planem, pierwsze składy z zamontowaną łącznością bezprzewodową wi-fi wyjadą jeszcze w tym roku - powiedział PAP prezes PKP Intercity Marek Chraniuk. W tym roku wróci na tory także jeden z rozbitych składów Pendolino.
Jak powiedział Marek Chraniuk, pierwszy skład Pendolino, z zamontowanym wi-fi powinien pojawić się na torach do 27 grudnia 2018 roku. Montaż wi-fi w Pendolino rozpoczął się we wrześniu br., zakończy się do końca listopada 2019 roku. Koszt montażu instalacji i jej konserwacja oraz utrzymanie przez pięć lat to 31,7 mln zł.
Prezes w rozmowie z PAP odniósł się także do dwóch rozbitych Pendolino, które są w naprawie. "Skład rozbity pod Ozimkiem wróci za ok. 20 miesięcy od podpisania umowy z producentem na naprawę" - powiedział Chraniuk. Pendolino zostało uszkodzone w wyniku kolizji z samochodem ciężarowym na przejeździe kolejowym w okolicach Ozimka (Opolskie) w kwietniu 2017 r. PKP Intercity będzie likwidować szkodę z ubezpieczycielem. Skład musi zostać odtransportowany do naprawy do Włoch.
Drugi ze składów we wrześniu 2017 roku w okolicach Modlina (woj. mazowieckie) otarł się o stojący na przejeździe autobus. "Naprawa została już zlecona. Jesteśmy w kontakcie z firmą Alstom i wiele wskazuje na to, że ten pojazd wróci na tory jeszcze w tym roku" - powiedział prezes PKP Intercity.
Sprawnych jest 18 składów Pendolino, z czego 16 jest ciągle w trasie, a dwa przechodzą obowiązkowe przeglądy.
PKP Intercity kupiło pociągi Pendolino od firmy Alstom w maju 2011 r. Koszt 20 pociągów to ok. 400 mln euro. Kontrakt o wartości 665 mln euro objął także budowę zaplecza technicznego w Warszawie oraz koszty utrzymania technicznego pociągów przez 17 lat.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.