"Długo zastanawiałem się, nim podjąłem decyzję. Teraz jestem szczęśliwy z dokonanego wyboru". Bł. Filip Rinaldi - ten, który wybrał ks. Bosko i Jezusa.
"Chcę mimo wszystko czuć się księdzem"
W wieku 45 lat został wikariuszem generalnym i przez dwadzieścia lat kierował biurem administracji Zgromadzenia u boku dwóch generałów: ks. Rua i ks. Albery. Jednak ks. Rinaldi pamiętał o tym, żeby być po prostu księdzem. Codziennie o 5 rano odprawiał Mszę, a o 6 rano siadał w konfesjonale na dwie godziny. Wracał tam na godzinę po południu. Głosił rekolekcje, kazania, konferencje.
Od 1907 roku był dyrektorem żeńskiego oratorium na Valdocco. Był opiekunem duchowym dziewcząt, dbał też o potrzeby materialne. Sprowadził lekarza, zdobył środki na leczenie, leki. A te, które były w bardzo trudnej sytuacji finansowej otrzymywały talony na jedzenie. Jedna z oratorianek, której rodzina żyła w nędzy, wspominała, że gdy zachorowała na tyfus i przywieziono ją do szpitala, ks. Rinaldi odwiedzał ja co tydzień i zostawiał pod poduszką jakąś sumę.
Ks. Filip zajął się też formacją salezjanów współpracowników. Zorganizował pierwszy Międzynarodowy Kongres Byłych Wychowanków.
„Byli wychowankowie - powiedział - są owocem naszej pracy. My w naszych domach pracujemy nie tylko po to, by młodzi byli dobrzy tylko wtedy, gdy są z nami, ale by byli dobrymi chrześcijanami. Dlatego dzieło dot. byłych wychowanków jest dziełem wytrwałości. Poświęciliśmy się dla nich i nasza ofiara nie może zostać utracona ”.
To także dzięki niemu powstała nowa forma życia konsekrowanego - Wolontariuszki ks. Bosko. "Wasza misja polega nie tylko na osobistym uświęceniu, ale na przystosowaniu się do potrzeb życia i czasów, aby czynić dobro. Wnoście ducha religijnego wszędzie tam, gdzie jesteście".
W wieku 66 lat został wybrany trzecim następcą ks. Bosko. Co ciekawe, ci którzy pamiętali osobiście ks. Bosko, tak jak np. salezjanin don Francesia, twierdzili, że ks. Rinaldi był jego żywą kopią, jedynie głos miał inny.
Jako przełożony generalny sporo podróżował. Był także w Polsce. W 1925 roku odwiedził prawie wszystkie polskie placówki. W Katowicach był podejmowany przez ks. bp Augusta Hlonda.
Jednym z szczęśliwszych dni dla ks. Filipa był dzień beatyfikacji Jana Bosko 2 czerwca 1929 roku. Zresztą sam o nią zabiegał.
Wiek i praca nadwyrężyły jego siły. Swoim współbraciom zaczął powtarzać, że wkrótce będzie w raju. 5 grudnia 1931 roku czytał życiorys ks. Michała Rua. Jego sekretarz wyszedł na moment z pokoju, po czym usłyszał kaszel. Gdy wrócił z powrotem, ks. Rinaldi już nie żył.
Jan Paweł II ogłosił go błogosławionym 29 kwietnia 1990 roku.
Teksty, z których korzystałam:
Ks. Stanisław Szmidt sdb, Święci, błogosławieni, słudzy boży rodziny salezjańskiej, Wydawnictwo Salezjańskie 1997
http://www.sdb.org/it/santita-salesiana/172-beati/643-rinaldi-filippo-beato-it
http://www.santiebeati.it/dettaglio/90078
http://vdb.salezjanie.pl/vdb/zalozyciel-ks-filip-rinaldi
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.