Krwawe zamieszki w okolicach miasta Jos w nigeryjskim stanie Plateau miały podłoże społeczno-ekonomiczne, a nie religijne. Tę tezę potwierdził minister spraw zagranicznych Nigerii Henry Odein podczas spotkania z delegacją Światowej Rady Kościołów.
Dodał on przy tym, że dramatyczne wydarzenia są często niestety źle rozumiane i interpretowane przez opinię międzynarodową.
Inicjatywa Światowej Rady Kościołów nosi nazwę „Żywe listy”. W jej ramach specjalne misje tej ekumenicznej organizacji docierają do miejsc w świecie naznaczonych napięciami. W Nigerii delegacja spotkała się też z tamtejszą radą międzyreligijną, której współprzewodniczącym jest katolicki arcybiskup Abudży John Onayekan. Rada, choć to dopiero początki jej działalności, energicznie angażuje się na rzecz rozwoju społecznego. Jest to szczególnie istotne w położonym centralnie stanie Plateau, który jest regularnie teatrem starć konkurujących ze sobą plemiennych grup chrześcijan i muzułmanów. Media ułatwiają sobie zadanie opisując zamieszki jako „międzyreligijne”, przeciwko czemu wielokrotnie protestowali zwierzchnicy różnych wyznań.
Łączna liczba poległych po stronie rosyjskiej wynosi od 159,5 do 223,5 tys. żołnierzy?
Potrzebne są zmiany w prawie, aby wyeliminować problem rozjeżdżania pól.
Priorytetem akcji deportacyjnej są osoby skazane za przestępstwa.