Około 2 tys. osób zostało ewakuowanych z dwóch miejscowości na północy Węgier, Paszto i Hasznos, z powodu powodzi i niebezpieczeństwa przerwania wałów na jednej z rzek regionu - poinformowała w środę agencja AFP.
Na Węgrzech pada od miesiąca i na północy oraz północnym wschodzie kraju wystąpiły z brzegów praktycznie wszystkie rzeki, zalewając okoliczne budynki.
W maju spadło od 210 do 220 milimetrów deszczu na metr kwadratowy, czyli tyle co w ciągu całego roku - informują węgierskie służby meteorologiczne. Na północnym wschodzie spadło nawet 273 milimetry na metr kwadratowy
Jak zapewnił rzecznik służb ratunkowych Gyoergy Szentes, trwa intensywne umacnianie wałów, co utrudniają bezustanne deszcze. "Tylko w ciągu ostatnich 24 godzin dostaliśmy ponad 1600 telefonów z prośbą o wypompowanie wody z domów i piwnic" - powiedział w radiu komercyjnym Klubradio.
Na północnym wschodzie kraju zamknięto 60 dróg i 18 miejscowości jest czasowo odciętych od świata. W regionie ogłoszono alarm trzeciego stopnia, czyli najwyższy.
Także na południu powodzie poczyniły szkody - w ostatnich dniach przewróciły się podmyte drzewa w lesie na obszarze 20 hektarów.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.