Wodniacy z Czerwińska i kilku ościennych parafii przypłynęli do Płocka, by modlić się za przyczyną św. Barbary.
Można powiedzieć, że przypłynęliśmy do swojej św. Barbary, bo zabytkowa herma z jej relikwiami, która obecnie jest w depozycie w Muzeum Diecezjalnym w Płocku, była niegdyś przechowywana w klasztorze w Czerwińsku - mówi pan Wojciech, uczestnik pielgrzymki wodnej, która przypłynęła w sobotę około południa do nabrzeża wiślanego w Płocku.
W drugiej już wodnej pielgrzymce nurtami Wisły wzięło udział 19 jednostek i prawie 80 osób z parafii w Czerwińsku, Smoszewie i Wyszogrodzie, wraz z proboszczami i przewodnikami zarazem: salezjaninem ks. Łukaszem Mastalerzem i ks. Arturem Bombińskim.
- Chodzić po wodzie jeszcze nie umiemy...- żartuje ks. Łukasz, proboszcz z Czerwińska, który cieszy się, że pielgrzymka się rozrasta. Czym ta wyprawa różni się od innych form żeglowania?
- Pielgrzymka ma w sobie charakter poświęcenia, ofiarowania i to jest ta piękna wartość, obecna w każdej pielgrzymce, także naszej. Ten dzień rozpoczęliśmy tak, jak to kiedyś czynili to ludzie wody, od śpiewania godzinek. Później także był element duchowy, konferencja, gdy odwiedzaliśmy kościół w Kępie Polskiej. Ważna jest także intencja, bo wtedy człowiek wie, że to nie jest zwykła wyprawa wodniacka. Wreszcie, piękny jest wymiar wspólnotowy tej wyprawy i piękno tego szlaku, który oddziałuje - wyjaśnia ks. Łukasz Mastalerz.
To druga taka wyprawa, a jej pomysł zrodził się podczas Różańca wiślanego, który łączy parafie Czerwińsk nad Wisłą, Chociszewo, Secymin i Smoszewo, gdzie działa grupa "Wodomaniacy". - Zawsze zaczynamy sezon od poświęcenia łodzi. Mamy też Mszę flisacką, którą odprawiamy nad samą wodą, przy ołtarzu zrobionym z kajaka - mówi ks. Artur Bombiński, proboszcz parafii św. Mateusza w Smoszewie.
Tegoroczna wodna pielgrzymka prezentowała się świetnie - sporo jednostek, w tym łodzie motorowe i pontony. Jej uczestnicy zostali przywitani na Wiśle przez kpt. Stanisława Fidelisa, przedstawiciela Bractwa św. Barbary w Płocku, który płynął w łodzi WOPR wraz z ratownikami. Pielgrzymkowa flotylla zatoczyła koło na poziomie katedry i zacumowała w przystani Płockiego Towarzystwa Wioślarskiego. Zaraz potem wodni pątnicy udali się katedry na Mszę św. sprawowaną przy zabytkowej hermie z relikwiami św. Barbary. Tu powitał ich m.in. ks. kan. Waldemar Nowak, emerytowany i zasłużony proboszcz ze Smoszewa, który wiele lat temu przecierał tam wodniackie szlaki.
- Woda jest żywiołem pięknym, ale niebezpiecznym. W konfrontacji z wodą człowiek uświadamia sobie, że nie wszystko może. Aby dopłynąć do celu, potrzebujemy przewodnika i znaków. Przekładając to na rzeczywistość wiary i Kościoła, wiemy, że bez tego przewodnika, jakim jest Bóg, łatwo wylądować na mieliźnie - zauważył w kazaniu ks. Łukasz Mastalerz.
Na koniec liturgii wszyscy zostali uroczyście pobłogosławieni relikwiami św. Barbary, która patronuje przedwojennemu bractwu odradzającemu się m.in. w Płocku i Czerwińsku. Uczestnicy pielgrzymki udali się także do rozbudowującego się sanktuarium Miłosierdzia Bożego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.