Organizatorzy i grupy kolarskie podjęli decyzję ws. neutralizacji kolejnego etapu wyścigu. W poniedziałek na trasie doszło do tragicznego wypadku, w którym zginął 22-letni kolarz.
Poniedziałek był jednym z najtragiczniejszych dni w wieloletniej historii Tour de Pologne. W trakcie rozgrywania trzeciego etapu z Chorzowa do Zabrza, w rejonie Żor doszło do koszmarnego wypadku. 22-letni Belg, Bjorg Lambrecht, uderzył z impetem w betonowy przepust, na skutek czego doszło do rozległych obrażeń wewnętrznych i zatrzymania akcji serca. Pomimo natychmiastowo podjętej akcji ratunkowej oraz przewiezienia sportowca do rybnickiego szpitala, Lambrecht zmarł na stole operacyjnym. To pierwszy śmiertelny wypadek na tym prestiżowym wyścigu odkąd w 1993 r. dyrektorem Touru został Czesław Lang.
Dyrektor Touru podkreśla, że cały zespół organizatorów jest w głębokim szoku po tym, co się stało:
Wszyscy jesteśmy niezwykle wstrząśnięci tragedią, która się wydarzyła. Brakuje słów, by opisać uczucia, które towarzyszą nam wszystkim. Łączę się w bólu i smutku z rodziną, kolegami z drużyny i wszystkimi członkami kolarskiej społeczności. Jednocześnie zapewniam o wielkim wsparciu. Bjorg Lambrecht na zawsze pozostanie w naszej pamięci jako wspaniały kolarz i człowiek
/Czesław Lang/
W związku z tragedią organizatorzy w porozumieniu z zespołem sędziowskim i przedstawicielami teamów kolarskich uczestniczących w wyścigu podjęli decyzję o tzw. neutralizacji czwartego etapu i skróceniu jego trasy. W praktyce oznacza to, że kolarze pokonają etap w wersji skróconej (zamiast dwóch pętli na finiszu będzie jedna), a na 133 kilometrowej trasie nie będą się ścigać.
Podobną decyzję podjęto w 2011 r. w czasie Giro d'Italia, gdy na trasie włoskiego wyścigu doszło do śmiertelnego wypadku.
Odwołane zostały również wtorkowe imprezy towarzyszące: nie odbędzie się parada rowerowa Kinder+Sport Mini Tour de Pologne oraz zawody z cyklu Cup.
Okoliczności wypadku zbada policja. prokurator zarządził sekcję zwłok zmarłego kolarza.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.