Reklama

Rosyjska prasa o wyborach w Polsce

"Cudu nie było" - tak rządowa "Rossijskaja Gazieta" podsumowuje we wtorek wyniki I tury wyborów prezydenckich w Polsce. Dziennik podkreśla, że różnica między kandydatami PO i PiS okazała się znacznie mniejsza niż oczekiwano.

Reklama

"Stronnicy Bronisława Komorowskiego obawiają się powtórzenia scenariusza z wyborów prezydenckich 2005 roku, gdy w II turze Donald Tusk w podobnej sytuacji oddał fotel prezydencki Lechowi Kaczyńskiemu" - przekazuje "Rossijskaja Gazieta".

Również "Wiedomosti" wybijają, że różnica między liderami wyścigu prezydenckiego okazała się mniejsza niż oczekiwano. Prezentując obu kandydatów, dziennik podaje, że Komorowski uważany jest za "umiarkowanie prawicowego", a Jarosław Kaczyński - za "ultraprawicowego" polityka.

"W toku przedwyborczych debat obaj kandydaci wezwali Rosję do pełnego odtajnienia dokumentów w sprawie Katynia, poparli przystąpienie Ukrainy do Unii Europejskiej i opowiedzieli się za rozmieszczeniem bazy wojskowej USA na terytorium Polski" - informują "Wiedomosti".

Zdaniem gazety, "Komorowski potwierdził, że będzie się trzymał kursu swojej liberalnej partii, zmierzającego do dalszej integracji z UE". "Stosunki ze wschodnimi sąsiadami - według niego - należy rozwijać przez unijne programy. Kaczyński - na odwrót - jest eurosceptykiem. Widzi w Polsce regionalnego lidera, prowadzącego własną politykę wobec Gruzji i krajów bałtyckich" - piszą "Wiedomosti".

Powołując się na opinię politologa Olega Nemenskiego, dziennik wskazuje, że "w wypadku zwycięstwa Komorowskiego stosunki Rosji i Polski niewątpliwie będą spokojniejsze i mniej konfliktowe".

W ocenie "Kommiersanta", o wyniku konfrontacji przywódców PO i PiS "zdecyduje stanowisko następców polskich komunistów - SLD". Dziennik podkreśla, że jego lider Grzegorz Napieralski przeprowadził świetną kampanię wyborczą. "Kommiersant" nazywa go nawet "dżokerem" tych wyborów.

Rezultat wyborów - według gazety - zależeć będzie też od frekwencji. "Kommiersant" wyjaśnia, że podstawę elektoratu Komorowskiego stanowią mieszkańcy dużych miast i młodzi ludzie lubiący wypoczywać. "Dlatego nie można wykluczyć, że część z nich po prostu zignoruje II turę i tym samym doprowadzi Jarosława Kaczyńskiego do zwycięstwa" - konstatuje dziennik.

Również "Wremia Nowostiej" zwraca uwagę, że różnica między dwoma głównymi pretendentami była mniejsza, niż wskazywały sondaże. "Wygląda na to, że Polacy wprowadzili w błąd socjologów, nie chcąc się przyznać, iż będą głosowali na konserwatywnie nastawionego Jarosława Kaczyńskiego" - wskazuje gazeta.

"Wriemia Nowostiej" odnotowuje też "zauważalny sukces" Napieralskiego. "Umocnił on swoje polityczne wpływy i autorytet lewicy. Przy czym - jego wyborców bardzo potrzebują zwycięzcy" I tury - pisze dziennik.

Według "Wremia Nowostiej", "jego współpracownicy gotowi są poprzeć Komorowskiego w zamian za utworzenie koalicji z PO i tekę wicepremiera dla Napieralskiego". "Problem polega na tym, że PO chce zachować obecną koalicję z PSL do wyborów parlamentarnych, które odbędą się w przyszłym roku" - podaje gazeta.

Z kolei "Niezawisimaja Gazieta" konstatuje, że "i Komorowski, i Kaczyński już podjęli pierwsze próby zapewnienia sobie przychylności Napieralskiego". "Jednak ten ogłosił, że najpierw odbędzie tournee po kraju i spotka się ze swoimi stronnikami, a dopiero potem powie, kogo gotów będzie poprzeć" - relacjonuje dziennik.

Natomiast "Izwiestija" zauważają, że sam Napieralski na razie nie spieszy się ze wskazaniem któregoś z pretendentów. "Trudno wyobrazić sobie, by jego elektorat masowo poszedł za PiS-em, który głosi zaciekły antykomunizm" - ocenia dziennik.

"Izwiestija" podkreślają, że "w tej kampanii retoryka Kaczyńskiego była o wiele bardziej umiarkowana od tej, do jakiej przyzwyczaiła wszystkich prawica". "Wielu zdziwiły pojednawcze gesty w stronę Moskwy, krytyka pod adresem której jest ulubionym hobby polityków z PiS" - pisze gazeta.

"Polska prawica tradycyjnie ma silne poparcie na wsi, podczas gdy nadzieją liberałów są mieszkańcy dużych miast, zwłaszcza młode pokolenie Polaków. Tragiczna śmierć Lecha Kaczyńskiego, naturalnie, zwiększyła popularność jego brata. Sympatyzujący z konserwatystami są też wśród tej części inteligencji, która opowiada się za wzmocnieniem roli Kościoła i tradycyjnych wartości w życiu społeczeństwa. Niektórzy obawiają się, że w razie zwycięstwa Komorowskiego cała władza zostanie skoncentrowana w rękach PO" - wskazują "Izwiestija".

Dziennik przytacza również opinię znanej politolog Iriny Kobrinskiej, której zdaniem "Komorowski miał bardzo słabą kampanię". "On się w ogóle do niej nie przygotowywał, ponieważ był pewny zwycięstwa. A Jarosław Kaczyński postępował ze znajomością rzeczy" - ocenia Kobrinska.

Według politolog, Kaczyński to "bardzo doświadczony polityk, o ogromnej intuicji i świetnym wyczuciu potrzeby chwili". "To, o czym mówił Lech, on potrafi zaprezentować mądrzej. Ponadto zgromadził wokół siebie dobrą ekipę doradców, w tym specjalistów od Rosji" - wskazuje Kobrinska.

W jej opinii, "bez względu na to, kto zostanie prezydentem, trudno mu będzie cofnąć +reset+, który zarysował się w stosunkach rosyjsko-polskich". "Po pierwsze, głównym w Polsce jest mimo wszystko premier, a nie prezydent. Po drugie - zmieniły się nastroje wśród Polaków. I wreszcie - Unia Europejska jest nastawiona na współpracę z Rosją, a Polska staje się coraz bardziej lojalnym członkiem UE" - wyjaśnia politolog.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
2°C Sobota
wieczór
0°C Niedziela
noc
1°C Niedziela
rano
3°C Niedziela
dzień
wiecej »

Reklama