PSL nie udzieli przed II turą wyborów prezydenckich poparcia żadnemu z kandydatów - zdecydowała w piątek Rada Naczelna partii. Decyzję w tej kwestii PSL pozostawiło wyborcom. Rada udzieliła wotum zaufania Waldemarowi Pawlakowi.
Według nieoficjalnych informacji PAP od uczestników Rady Naczelnej Stronnictwa, za tym, by PSL zachowało neutralność przed II turą wyborów, opowiedział się w dyskusji przed głosowaniem w tej sprawie szef partii Waldemar Pawlak.
Za jego rekomendacją padło 33 głosy; 27 osób opowiedziało się za poparciem kandydata PO Bronisława Komorowskiego; ludowcy nie głosowali opcji przewidującej wsparcie szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Na konferencji prasowej po zakończeniu obrad Rady Pawlak dziękował obu kandydatom za to, że poważnie potraktowali jego prośbę i odpowiedzieli na postawione przez niego pytania. Dodał, że w odpowiedziach i Jarosław Kaczyński, i Bronisław Komorowski w bardzo podobny sposób określili swoje stanowiska.
"Ze strony PSL pozostawiamy autonomiczną decyzję naszym wyborcom, aby biorąc pod uwagę te przesłanki, które wynikają z odpowiedzi kandydatów, podjęli decyzję najlepszą: w ich sercu, w ich przekonaniu, w ich sumieniu najlepiej służącą naszemu krajowi" - oświadczył szef PSL.
Podczas posiedzenia Rady Pawlak zgłosił wniosek o przegłosowanie wotum zaufania do niego jako prezesa PSL. Domagał się tego po słabym wyniku wyborczym Pawlaka poseł Stronnictwa Janusz Piechociński.
Za udzieleniem wotum głosowało 64 członków Rady, 5 było przeciw, a 1 wstrzymał się od głosu. Szef ludowców w I turze wyborów prezydenckich - 20 czerwca - uzyskał 1,75 proc. poparcia.
"Nie jesteśmy zadowoleni z rezultatu wyborów, ale ich okoliczności były bardzo złożone. Polaryzacja, z którą mamy do czynienia, zwłaszcza w tych wyborach prezydenckich nie pozwala zaistnieć w nich takiej formacji jak nasza" - przekonywał dziennikarzy szef Rady Naczelnej PSL Jarosław Kalinowski. Zapewniał, że krytycy prezesa Stronnictwa nie będą wyrzucani z partii.
Sam Pawlak zaznaczył, że Rada nie uznała jego wyniku za satysfakcjonujący, ale zdecydowała, że ma do niego zaufanie. "Rozumiemy mechanizmy społeczne i psychologiczne, które sprawiają, że ludzie w obawie, że któryś z kontrowersyjnych kandydatów może wygrać, są skłonni porzucić umiarkowane poglądy i opowiedzieć się za mniejszym złem" - tłumaczył swój wynik wyborczy kandydat PSL.
Przed posiedzeniem Rady ludowcy przekazali Kaczyńskiemu i Komorowskiemu pytania, ważne z punktu widzenia ich elektoratu. Chcieli się dowiedzieć m.in. jakie są ich poglądy w kwestii obniżenia podatków dla osób o niskich dochodach, wsparcia dla rolnictwa, czy umocnienia polskiej własności.
Pawlak wskazując na dużą zbieżność odpowiedzi i Kaczyńskiego, i Komorowskiego ocenił, że jeżeli te stanowiska potwierdzą się w praktyce, to w najbliższym roku będzie możliwe przeprowadzenie bardzo dobrych zmian w naszym kraju.
Wyraził nadzieję, że w oparciu o deklaracje kandydatów, jeszcze przed jesiennymi wyborami samorządowymi uda się przyjąć odpowiednie ustawy dotyczące m.in. wsparcia rodzin, (np. tych które nie płacą podatku i nie mają możliwości dokonywania odliczeń na dzieci), czy umocnienia własności.
Szef Stronnictwa nie odpowiedział na pytanie, na kogo on sam odda głos. "Dokonam wyboru i będę uczestniczył w II turze; szanuję zróżnicowanie ocen kandydatów, które jest w naszym środowisku i w naszym kraju" - oświadczył.
Kalinowski starał się bagatelizować fakt braku poparcia jego partii dla kandydata koalicyjnej PO. Jego zdaniem Komorowski nie spodziewał się innej decyzji niż ta, która zapadła na posiedzeniu Rady. "Nie było głosowanej wersji, przewidującej poparcie Kaczyńskiego" - zaznaczył.
Tłumaczył, że to, iż Stronnictwo jest w koalicji, jest przekonane, że nie tylko w parlamencie, ale też i w samorządzie dobrze mu się współpracuje, oznaczało, że jedyną alternatywą do pozostania neutralnym przed II turą było poparcie Komorowskiego. Jego zdaniem decyzja Rady wynika po prostu z tego, że kandydaci przysłali bardzo podobne odpowiedzi na ich pytania.
Jeden z ważnych polityków Stronnictwa ocenił jednak w rozmowie z PAP, że działacze podjęli taką decyzję, bo pamiętali Komorowskiemu styl, w jakim zgłosił on kandydata na prezesa NBP Marka Belkę (bez konsultacji z PSL).
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.