„Czcigodny Jubilacie Damianie, życzymy ci, aby światło Twojego życia zapalało jak najwięcej świateł w śląskiej metropolii i poza jej granicami” – mówił kard. Stanisław Dziwisz w homilii wygłoszonej w niedzielę, 27 czerwca br. w archikatedrze Chrystusa Króla podczas Mszy św. dziękczynnej za 25 lat posługi biskupiej metropolity katowickiego abp Damiana Zimonia.
Homilia kard. Dziwisza na uroczystość jubileuszu abp. Zimonia
Księże Arcybiskupie Damianie - czcigodny Jubilacie, drodzy Bracia w biskupstwie i kapłaństwie, szanowni przedstawiciele Władz Miasta i Województwa, Uniwersytetu Śląskiego i wszystkich Instytucji Środowisk, drogie Siostry zakonne, drodzy Seminarzyści, Bracia i Siostry!
1. Odczytana przed chwilą Ewangelia odsłania przed nami głęboką postawę Jezusa z Nazaretu oraz charakterystyczny rys Jego Serca. Ma On świadomość, że jest Synem Bożym. Konsekwentnie zmierza do Jerozolimy, gdzie ma się dopełnić Jego misja zbawienia świata i ocalenia losu człowieka. Idzie trudną drogą pokory, ubóstwa, cierpienia i śmierci. Ale nie do śmierci należy ostatnie słowo. Ostatnie słowo należy do życia. Jezus mocą swego zmartwychwstania przywraca człowiekowi godność dziecka Bożego, stworzonego i powołanego do życia w Bożym królestwie miłości i pokoju. Jezus przywraca godność i nadzieję każdemu z nas.
Jezus proponuje swoim uczniom, aby poszli za Nim Jego drogą. To najważniejsza i jedyna droga prowadząca do życia. Na tej drodze człowiek rozumie, kim jest, skąd się wywodzi i dokąd zmierza. Na tej drodze człowiek ostatecznie pojmuje sens swoich radości i smutków, swoich zwycięstw i przegranych, swojej miłości i nadziei. Nikt i nic nie może zastąpić tej drogi. Nikt i nic nie może zastąpić Tego, który o sobie powiedział, że jest Drogą i Prawdą, i Życiem (por. J 14, 6). On jest w centrum ludzkich dziejów. On jest najważniejszym punktem odniesienia dla każdego z nas. W tym świetle możemy zrozumieć radykalizm dzisiejszej Ewangelii. Streszczają ten radykalizm słowa Jezusa: "Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego" (Łk 9, 62).
Z wysokimi wymaganiami, jakie Jezus stawia swoim uczniom, łączy się dobroć Jego Serca. Mieszkańcy miasteczka samarytańskiego nie przyjęli Go, bo zmierzał do Jerozolimy, a więc do ich nieprzyjaciół. Uczniowie zaproponowali surową sankcję: "Panie, czy chcesz, a powiemy, żeby ogień spadł z nieba i zniszczył ich?" (Łk 9, 54). Odwet nie mieścił się w stylu i postawie Jezusa. On zresztą najlepiej wiedział, co kryje się w człowieku. On widział jego słabości i niewierności. On dostrzegał napięcie, jakie się rodzi w ludzkim sercu, które staje przed wyborem dobra lub zła, miłości lub egoizmu, światła albo mrocznych dróg. On - Dobry Pasterz - miłuje wszystkie swoje owce, ale przecież szczególnie troszczy się o zabłąkane i poranione. Im poświęca najwięcej czasu. Z ich życia i powrotu do owczarni najbardziej się raduje. Styl życia oraz postawę dobrego pasterza wyznaczają troska, przenikliwość umysłu, dobroć i miłosierdzie.
2. Bracia i siostry, jestem przekonany, że kluczem do zrozumienia bogatej osobowości i życiowej drogi naszego dzisiejszego Jubilata, Arcybiskupa Metropolity Śląskiego Damiana, jest Ewangelia. Mówię to z całą prostotą, by jego samego i wszystkich obecnych zaprosić do uwielbienia Boga w Trójcy Świętej Jedynego za to, czego dokonał w życiu Pasterza, który przekroczył już wyznaczą przez Psalmistę miarę siedemdziesięciu lat życia (por. Ps 90, 10), jest na półmetku miary wyznaczonej dla mocnych, czyli osiemdziesięciu lat, a przecież życzymy mu i spodziewamy się, że okaże się jeszcze mocniejszym. Dziękujemy dziś wszechmogącemu Panu za ponad pięćdziesiąt lat kapłaństwa księdza Damiana, z których dokładnie dwadzieścia pięć lat przeżył służąc ludowi Bożemu jako biskup Kościoła katowickiego.
Z okazji takiego jubileuszu można i trzeba zadać pytanie najważniejsze. Jest to pytanie o miłość. W imieniu wspólnoty Kościoła, która odczytuje księgę życia i codziennej posługi swojego Pasterza, ośmielam się powiedzieć, że w życiu Księdza Arcybiskupa Damiana dostrzegamy bardzo wyraźnie potrójną miłość.
3. Pierwszej miłości na imię Jezus Chrystus. Poznawał tę miłość przede wszystkim w swojej śląskiej rodzinie, o prostej, ale głębokiej i zdrowej pobożności. Był najstarszym z sześciorga dzieci. Matka formowała go swoją szlachetną miłością macierzyńską. Ojciec, sztygar, pokazywał mu na kopalni trudne życie górników. Czasem zjeżdżali razem na dół. To była lekcja o pracy ludzi, którzy z czeluści ziemi, często z narażeniem życia, wydobywają jej skarby służące człowiekowi, jego niełatwej egzystencji.
Młody Damian wzrastał w łasce u Boga i u ludzi, jak wielu jego rówieśników. W ślad za swym ojcem fascynował się postacią równie młodego zakonnika, jezuity, św. Alojzego Gonzagi, który zmarł w wieku 23 lat posługując chorym w Rzymie w czasie zarazy. Dlatego przyjął jego imię podczas bierzmowania. To już był początek świadomych wyborów. Decyzja wstąpienia do Śląskiego Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie w jakiś sposób wieńczyła etap dojrzewania Damiana do radykalnego pójścia za Jezusem, do "przyłożenia ręki do pługa", albo raczej - w kontekście śląskim - do przyłożenia ręki do kilofa, "bez oglądania się wstecz".
Przez całe swoje kapłańskie życie, ksiądz, a potem biskup Damian dawał i cały czas daje wyraz swojej fascynacji postacią Jezusa Chrystusa. Przejawia się to w głoszonym cały czas i jakże obficie słowie Bożym w homiliach i przemówieniach, a także w wielu artykułach i książkach. W sposób szczególny Jezus zapukał do jego serca, gdy w czerwcu 1985 roku Ojciec Święty Jan Paweł II poprosił go, by został pasterzem Kościoła katowickiego. Na pewno docierało do niego wtedy potrójne pytanie, skierowane do Szymona Piotra przez zmartwychwstałego Pana: "Czy miłujesz Mnie?" Odpowiedzią była podjęta posługa, która trwa do dziś, a także decyzja zapisana w wybranym motto biskupim: "Głosimy Chrystusa ukrzyżowanego".
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.