Dziś Kościół wspomina św. Monikę. Latami żarliwie modliła się o nawrócenie swojego syna – św. Augustyna z Hippony.
Na następnych stronach przypominamy kolejne sylwetki mam świętych.
1. Święta Monika, mama św. Augustyna
AUTOR / CC 1.0 Św. Augustyn i św. Monika na obrazie Ary Scheffera.Święty Augustyn z Hippony, wielki teolog i filozof, ojciec i doktor Kościoła, długo był poganinem i prowadził grzeszne życie. Nawrócił się dopiero w 387 roku, kiedy miał już 33 lata. Tę przemianę duchową syna z wielką radością przyjęła jego matka, święta Monika, gorliwa katoliczka. Kiedy kilka miesięcy później zachorowała na febrę i umierała, dziękowała Bogu, że wysłuchał jej próśb związanych z synem.
W swoich „Wyznaniach” św. Augustyn pisał później: „Matka powiedziała mi – z największym spokojem, z taką pogodą, jaką daje zupełna ufność – iż wierzy, że zanim odejdzie z tego świata, ujrzy mnie wierzącym katolikiem. Tyle do mnie rzekła. Do Ciebie zaś, który zdrojem jesteś miłosierdzia, jeszcze goręcej się modliła, płacząc, prosiła, abyś jak najrychlej wspomógł mnie i rozświetlił moje ciemności Twoim światłem”.
Monika urodziła Augustyna w wieku 23 lat. Miała jeszcze jednego syna Nawigiusza oraz córkę Perpetuę. Modliła się i za dzieci, i za swego męża. Ten przyjął chrzest przed śmiercią w 371 r. Augustyn z kolei chrzest przyjął w wieku 33 lat. „Niemożliwe jest, aby syn, za którego wylane zostało tak wiele łez, mógł pójść na zatracenie” – powiedział wcześniej przejętej grzesznym życiem Augustyna mamie biskup Mediolanu Ambroży, również późniejszy święty.
Przeczytaj również:
W walkę z żywiołem z ziemi i powietrza było zaangażowanych setki strażaków.
Wstrząsy o sile 5,8 w skali Richtera w północno wschodniej części kraju.
Policja przystąpiła do oględzin wyciągniętej z morza kotwicy.
Ogień strawił tysiące budynków na obszarze ok. 120 km kw., czyli powierzchni równej San Francisco.