Afganistan po raz kolejny zażądał we wtorek od Pakistanu, by "podjął poważne kroki" przeciwko "grupom terrorystycznym", które ukrywają się na terytoriach plemiennych Pakistanu - podała agencja AFP.
Obszary te, będące bastionem pakistańskich talibów, są jednocześnie zapleczem talibów afgańskich oraz głównym matecznikiem Al-Kaidy.
"Nie jest tajemnicą, że terroryści mają w Pakistanie swoje siedziby oraz ośrodki szkoleniowe. Mogą tamtą drogą przedostawać się do Afganistanu i przeprowadzać tam ataki" - powiedział AFP doradca ds. bezpieczeństwa prezydenta Hamida Karzaja Rangin Dadfa Spanta.
Spanta ocenił, że dotychczas Pakistanowi nie udało się pokonać tych grup.
Afganistan regularnie żąda od Pakistanu podjęcia konkretnych kroków w walce z talibami oraz uniemożliwienia im pokonywania granicy w celu walk z wojskami afgańskimi lub siłami międzynarodowymi.
"Mam nadzieję, że po dziewięciu latach wojny Islamabad zacznie podejmować poważne kroki przeciwko terroryzmowi. (...) Mamy dowody na to, że terroryści, którzy przedostają się do naszego kraju z Pakistanu są zamieszani w zamachy przeciwko naszym obywatelom, do których dochodzi codziennie" - wyjaśnił doradca Karzaja.
Jednak pakistańscy talibowie związani z Al-Kaidą prowadzą krwawą kampanię w swoim kraju, który jest głównym sojusznikiem Waszyngtonu w toczonej od końca 2001 roku wojnie z terroryzmem. W wyniku ataków - w większości samobójczych - w ciągu ostatnich trzech lat na terenie Pakistanu zginęło prawie 3,5 tys. osób.
W walkach z grupami bojowników islamskich na północnym-zachodzie kraju od końca 2001 roku pakistańskie wojsko straciło między 2 a 3 tys. żołnierzy.
Chodzi o zawieszenie broni w Strefie Gazy i uwolnienie izraelskich zakładników.
W pierwszej grupie 127 zwolnionych miało być ok 50 dysydentów.
Temu służy Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan, bo jest zachętą do dialogu.